Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Money.pl pomaga premierowi - oceniamy ministrów

0
Podziel się:

Kogo Jarosław Kaczyński odstrzeli? Decyzja nie powinna być trudna, bo mamy dla premiera ściągę.

Money.pl pomaga premierowi - oceniamy ministrów
(PAP/Piotr Polak)

Jarosław Kaczyński rozpoczął ocenę swoich ministrów. Robi przegląd dokonań i zamierza się pożegnać z najmarniejszymi członkami rządu. Kto zostanie odstrzelony? Nie wiemy, ale Money.pl postanowił pomóc premierowi. Wystawiliśmy cenzurki większości ministrów.

Rząd jest duży, więc Jarosławowi Kaczyńskiemu przyda się ściąga. Dla ułatwienia posłużyliśmy się szkolną skalą ocen - od 1 do 6. Niektóre cenzurki są może surowe, ale przecież do rządu przychodzi się pracować po to, aby zrobić coś ważnego i konstruktywnego. Gdy nie widać efektów, ocena musi być surowa. Może niektórych zmobilizuje.

Radek Sikorski, minister obrony narodowej (desygnowany przez PiS)

Wojnę widział z bliska. Jako korespondent brytyjski był w Afganistanie podczas radzieckiej interwencji w tym państwie. Jak sam przyznał, wówczas nie tylko nosił karabin, ale go używał. Czy zabił kogoś - tego już nie chciał zdradzić.

W resorcie jednak jest nie w natarciu lecz w defensywie. Okopał się na swoim stanowisku i czeka na dymisję. A wieści o jego rychłym odwołaniu powtarzają się bardzo regularnie.

To, że w resorcie nie czuje się pewnie pokazał, gdy jego zastępca Antoni Macierewicz zaczął opowiadać rewelacje na temat rzekomej współpracy byłych ministrów spraw zagranicznych z sowieckimi służbami specjalnymi. Zamiast huknąć pięścią w stół i zwolnić Macierewicza, nie wiedział, co z tą sytuacją zrobić.

Wyskoczył przed szereg deklarując podczas wizyty (wspólnie z prezydentem Kaczyńskim) w USA, że Polska pojedzenia misję do Afganistanu.

| Ocena: 3 |
| --- |
| Zalecenie: Mniej troszczyć się o własne stanowisko. |

Zbigniew Religa, minister zdrowia (desygnowany przez PiS)

Trudno powiedzieć, co robi w ministerstwie. Na pewno przede wszystkim toczy skrytą walkę ze swoim zastępcą Bolesławem Piechą. Tajemnicą poliszynela jest to, że Piech - prominentny działacz PiS - jest komisarzem politycznym w ministerstwie. I ma ambicje zająć miejsce swojego szefa.

Pracy resortu praktyczne nie widać. Z jednym wyjątkiem - poczują ją kierowcy, jeśli dzięki pomysłowi ministra zdrożeją składki na OC

| Ocena: 1 |
| --- |
| Zalecenie: zacząć działać zdecydowanie, albo odejść, bo szkoda tracić w ten sposób autorytetu. |

Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości (desygnowany przez PiS)

Mistrz autopromocji. Gdy tylko w mediach pojawi się jakaś informacja o przestępstwie, natychmiast zwołuje konferencje prasową. Z ogłoszeniem swoich słów jednak cierpliwie czeka aż do momentu, gdy będzie miał pewność, że TVN24 oraz TVP3 transmitują spotkanie. Z tego powodu potrafi opóźniać - i to poważnie - swoje konferencje prasowe.

Na konferencjach, nawet jeśli nie ma pewności w danej sprawie, to stawia jednoznaczne tezy. W ten sposób skompromitował się nie raz. Najlepszym przykładem było twierdzenie, że policja i prokuratura musiały szybko wejść do PZU, ponieważ w siedzibie zarządu "aż furczały niszczarki do papieru" (tu efektownie zademonstrował działanie urządzenia) kiedy jego partyjny kolega oświadczył, iż firma nielegalnie wspierała kampanię prezydencką Donalda Tuska. Śledztwo nie wykazało żadnych nieprawidłowości w firmie.

Dla zyskania poparcia społecznego zdecydował się nawet na splagiatowanie projektu ustawy przygotowanego przez SLD. Jako swój projekt przedstawił pomysł ustawy przedstawiony rk wcześniej przez Katarzynę Piekarską.

Udało mu się poważnie do siebie zniechęcić wszystkie opiniotwórcze środowiska prawnicze. Niektórymi swoimi wypowiedziami ewidentnie usiłuje wpłynąć na decyzje prokuratury i sądów.

| Ocena: 3 |
| --- |
| Zalecenie: mniej autopromocji, więcej realnych działań |

Ludwik Dorn, wicepremier i minister spraw wewnętrznych administracji (desygnowany przez PiS)

Na korytarzach ministerstwa mówią o nim "krwawy Ludek". Przezwisko zawdzięcza rzezi, jaką urządził w kadrach. Zwolnił większość urzędników mających powiązania z lewicą. Ze swoich służb wyciął także osoby, którzy byli związani z poprzednim systemem.

Zdecydowanie uwielbia Policję, sympatia darzy także wszelkie inne służby mundurowe. Trzeba przyznać, że faktycznie zmobilizował funkcjonariuszy do pracy. Mimo, że liczba etatów się praktycznie nie zmieniła to policjantów widać na ulicach. Choć często jego podwładni wskazują się nadgorliwością, żeby zadowolić szefa. Z tego powodu większość nie oznakowanych wozów policyjnych w Warszawie (a zapewne także w innych miastach) jest "spalona". Jak tłumaczy policjanci komendant stołeczny chcąc zapunktować u Dorna nakazał im w godzinach pracy w komisariacie chodzić w mundurach. I policjanci, gdy jadą np. do sądu, nie mają czasu się przebrać. Efekt jest taki, jak przyznają sami funkcjonariusze, że wystarczy notować numery cywilnych wozów, do których wsiadając umundurowani policjanci. W ten sposób przestępcy podobno już stworzyli świetną bazę danych samochodów, na które należy uważać.

Rozwijając policję Dorn jednak zaniedbuje administrację. Nie umie także postępować z przeciwnikami. Regularnie np. obraża lekarzy, którzy domagaj się podwyżki. Jest także autorem słynnego określenia "wykształciuchy". Nazwał w ten sposób osoby oglądające program "szkło kontaktowe" i podzielające wizję świata tam przedstawianą.

| Ocena: 3+ |
| --- |
| Zalecenie: odrobinę zastanowić się przed wypowiedzeniem pochopnie jakieś myśli |

Roman Giertych, wicepremier i minister nauki (desygnowany przez LPR)

Udowodnił jedno: każdy nadaje się na stanowisko ministra edukacji. I co więcej, jest duże prawdopodobieństwo, że każdy będzie lepszy od niego. Jedyne predyspozycje Giertycha do objęcia tej funkcji to fakt ukończenia studiów oraz odbycie kilkutygodniowych praktyk w szkole.

A na razie Giertych i jego współpracownicy z ministerstwa dali się podać jako przeciwnicy uznanej przez naukowców i Kościół za obowiązującą teorię ewolucji.

Jedyną pozytywną stroną faktu objęcia przez Giertycha resortu edukacji jest to, że młodzież zaczęła przerabiać zajęcia z postaw obywatelskich w praktyce. Uczniowie wyszli spontanicznie na ulice protestując przeciwko swojemu ministrowi.

| Ocena: 1 |
| --- |
| Zlecenie: szybka dymisja |

Zyta Gilowska, wicepremier i minister finansów (desygnowana przez PiS)

Najbardziej wyczekiwana minister w tym rządzie i największe rozczarowanie. Wicepremier koordynator spraw gospodarczych oraz szefowa resortu finansów w jednej osobie - praktycznie zapomniała, co głosiła, gdy była politykiem PO. A z zaproponowanych przez nią szczątkowych zmian rząd i tak się wycofał.

Pretensje mają do niej kolejni ministrowie. Ostatnio Gilowska zepsuła przygotowaną przez resort transportu i budownictwa definicję budownictwa społecznego - uprawniającą do korzystania przez inwestora z preferencyjnej stawki podatku VAT na materiały budowlane. Resort chciał, aby w tej definicji znajdowały się budynki o powierzchni do 350 metrów kwadratowych (i na to zgadzała się Unia Europejska), a ona zaczęła się upierać przy 120 metrach.

Duży plus należy się Gilowskiej za ratowanie nas przed absurdalnymi pomysłami niektórych ministrów. Ostro sprzeciwiła się koncepcji Anny Kalaty, aby ZUS zagarnął nasze pieniądze z OFE.

W kuluarach coraz częściej słychać, że Gilowska niedługo rozstanie się rządem. Niewykluczone, że zastąpi Leszka Balcerowicza w NBP.

| Ocena: 2 |
| --- |
| Zalecenie: zacząć cokolwiek robić |

Andrzej Lepper, wicepremier, minister rolnictwa (desygnowany przez Samoobronę)

Zwany buszującym w zbożu. Niewątpliwe wykorzystuje każdą okazję do promowania siebie i swojej partii. W tracie letniej suszy zorganizował konferencję prasową na polu jakiegoś Bogu ducha winnego rolnika, aby pokazać światu straszne skutki braku wody. Podczas konferencji prezentował jednak głównie swoją osobę, a przy okazji on i jego ochrona oraz uganiający się za nim po polu dziennikarze zadeptali sporą część zboża i tak już ledwie trzymającego się z powodu braku wody.

Andrzej Lepper okazał się jednym z najgorszych ministrów, a rolnicy stracą przez niego sporo pieniędzy zarówno tych z budżetu krajowego jak i z UE.

| Ocena: 1 |
| --- |
| Zalecenie: szybkie pozbycie się Leppera z rządu |

Andrzej Aumiller, minister budownictwa (desygnowany przez Samoobronę)

Absolwent wydziału ogrodniczego poznańskiej Akademii Rolniczej. W kampanii wyborczej do Sejmu obiecywał wyborcom, że zajmie się skupem owoców miękkich, między innymi malin. W rządzie będzie jednak zajmował się budownictwem.

Kwalifikacja ma raczej średnie. Jego główne doświadczenie zawodowe to kierowanie Gospodarstwem Ogrodniczym "Naramowice". Przez trzy kadencje zasiadał w Sejmie z list lewicy. Kiedy nie dostał się do Sejmu jako kandydat Samoobrony, został dyrektorem ds. rozwoju w firmie inwestycyjnej Echo Investment SA.

Szczegółowych planów działania ministra opinia publiczna wciąż nie poznała, ponieważ urzęduje zaledwie kilka tygodni i nic poza urządzeniem konferencji prasowej jeszcze nie zrobił. Na razie tylko wpadł na pomysł jak nie budując domów zyskiwać mieszania. Chce wprowadzenia instytucji renty mieszkaniowej. Gmina miałaby właścicielowi mieszkania wypłacać rentę w zamian za prawo do lokal po jego śmierci. Jak proponuje minister miałaby być kwota godna, pozwalająca emerytowi żyć na pewnym poziomie. Sugerowała, że renta może wynosić 300 lub nawet 600 zł miesięcznie (sic!). Wątpliwe jest, aby za tak żałosne grosze ktoś oddawał mieszkanie.

| Ocena: 3 (i to na zachętę niż za działania). |
| --- |
| Zalecenie: pilnie obserwować przez następne tygodnie |

Anna Fotyga - minister spraw zagranicznych. Desygnowana przez PiS

W resorcie zwana „pani za godzinkę". Przezwisko wzięło się od jej sposobu postępowania. Pani minister kiedy przychodzi do niej podwładny z ważnym dokumentem do podpisania właściwie na wczoraj, bierze pismo do ręki, po czym wyprasza gościa z gabinetu mówiąc: „pani wróci za godzinkę". Jak wieść gminna niesie nie zrobi niczego bez konsultacji z pałacem prezydenckim. A „godzinka" może potrwać i dwa dni.

Z Lechem Kaczyńskim pracowała w warszawskim ratuszu. Tam zyskała przydomek „mebelek",. „W podróży z szefem to jak się ja gdzieś postawiło to tak stała jak mebelek. Żadnej własnej inicjatywy nie miała" - mówi urzędnik, który ją poznał.

Annie Fotydze udało się niemal całkowicie sparaliżować pracę MSZ-tu. W tej chwili na obsadzenie ambasadorami czeka 16 placówek na całym świecie. O ile takie państwa jak Afganistan nie wymagają może podjęcia decyzji natychmiast o tyle wakat na stanowisku ambasadora przy Unii Europejskiej w Brukseli zdecydowanie jest dla nas niekorzystny.

W Unii Europejskiej żartują, że pani minister odzywa się bardo rzadko, a jak już coś powie to jest to: "weto"!

| Ocena: 1 |
| --- |
| Zalecenie: dymisja |

Anna Kalata, minister pracy i polityki społecznej (desygnowana przez Samoobronę)

Ważną rolą pani minister jest dodawanie kolorytu rządowi. Lubi też o niej pisać prasa bulwarowa. W sklepie pani minister pracy pracownicy są źle traktowani i nie jest przestrzegane prawo pracy - donosił "Fakt". Również ta gazeta napisała, że podczas prohibicji z okazji wizyty Benedykta XIV tylko w "ministerialnym" sklepie można było kupić alkohol. Zostawiając na boku rodzinny interes pani minister wiele można napisać o jej urzędowych wyczynach. Odgrodziła część piętra w budynku ministerstwa i urządziła tam sobie drugi dom. W kuchni gotuje obiady, łazienkę też ma tylko dla siebie. Wstęp do "prywatnej" części budynku minister ma tylko parę osób ze specjalnymi kartami.

Nie byłoby źle, gdyby Anna Kalata zajmowała się tylko sklepem i gotowaniem. Niestety postanowiła się również zająć przyszłością emerytów. Zgromadzone pieniądze w OFE chce przekazać ZUS-owi, aby ten się nimi zajął. Zdaniem minister ZUS jest sprawna i tanią instytucją, którą dobrze będzie zarządzać pieniędzmi uzbieranymi w II filarze...

Innym pomysłem jest podniesienie minimalnej płacy. Docelowo ma ona wynosić 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia (dziś wynosi 30 proc.). Ciekawe, czy podwyżki obejmą również pracowników zatrudnionych w sklepie pani minister. Na pewno by się ucieszyli.

| Ocena: 1 |
| --- |
| Zalecenie: niech wciela w życie program Samoobrony w sklepie, a obiady gotuje w domu. |

Wojciech Jasiński, minister Skarbu Państwa (desygnowany przez PiS)

Powinno być tu puste pole - byłoby wtedy napisane tyle, ile minister zrobił. Maksymalny asekurant. Za wszelką cenę chce uniknąć zarzutów popełniania błędów przy prywatyzacji, więc nie prywatyzuje wcale. A nawet jest zwolennikiem upaństwawiania tego, co zostało sprywatyzowane. Pieniądze w budżecie z prywatyzacji zostały jednak zapisane, więc dostarczył ich zabierając spółkom pieniądze - te z udziałem Skarbu Państwa wypłaciły rekordowe dywidendy. Gdyby pieniądze zostały w spółkach, zostały by pewnie zainwestowane w rozwój. Ale czy na pewno byłyby to trafione inwestycje? Dzięki ministrowi spółki zainwestowały w najbardziej szczytny cel: w państwo, w becikowe, w urzędników...

Jednak przestraszył się, że szef rządu robi podsumowanie ministrów i wziął się do pracy. Przypomniał sobie, co znaczy to słowo na "p" i że nie od wszystkich firm można brać dywidendy. Są też takie, które ledwo dyszą. Te będą prywatyzowane.

| Ocena: 1 |
| --- |
| Zalecenie: Nic nie robić można wszędzie w dodatku bez ministerialnej pensji. |

Grażyna Gęsicka, minister rozwoju regionalnego (desygnowana przez PiS)

O pani minister można pisać z przyjemnością. Niewątpliwie stanowi jeden z najmocniejszych punktów rządu. Kompetentna, pracowita, z pomysłami. Dba o to, żeby unijne pieniądze płynęły do Polski jak najszerszym strumieniem i wiele na to wskazuje, że to się jej udaje. Uprościła wiele procedur związanych z pozyskiwaniem funduszy. Liczba podpisywanych umów na dofinansowanie z unijnych funduszy wzrosła pięciokrotnie.

| Ocena:4+ |
| --- |
| *Zalecenie: Na posiedzeniu rady ministrów stawiać ją za wzór innym ministrom. Piątka, może szóstka może być pod koniec kadencji. * |

Jerzy Polaczek, minister transportu (desygnowany przez PiS)

Prywatne firmy wolno i drogo budują autostrady, więc zajmie się tym państwo. Państwo wszystko robi szybko i solidnie, a w dodatku tanio. Niektórzy pamiętają boom lat 70. Będzie powtórka. "Powstanie z pewnością, jasna długa prosta, szeroka jak morze, trasa łazienkowska."

| Ocena: 2 |
| --- |
| Zalecenie: zaliczyć warunkowo, albo prewencyjnie wymienić - trudna decyzja (na jedynkę za szybko, może jeszcze coś zrobi, a przynajmniej nie wprowadził dodatkowych podatków na budowę dróg, jak jeden z jego poprzedników). |

Piotr Woźniak, minister gospodarki (desygnowany przez PiS)

Jest tak bezbarwny, że nawet nie wiadomo, jak go ocenić.

"Nie będzie renacjonalizacji" - ogłosił. Po ministrze gospodarki kraju o wolnorynkowej gospodarce można by się spodziewać czegoś więcej, niż zapewnianie, że nie wracamy do PRL.

| Ocena: 2 |
| --- |
| Zalecenia: koniecznie dowiedzieć się, czym się zajmuje (dlaczego nie jedynka? Może lepiej, że nic nie robi, przynajmniej nie psuje). |

Rafał Wiechecki, minister gospodarki morskiej (desygnowany przez LPR)

Na podstawie jego zdjęcia sprzed kilku lat zamieszczonego na kładce tygodnika Polityka, można wysnuć wnioski, że Rafał Wiechecki lubi podróżować koleją, ma dziwnych kolegów oraz jest fanem piłki nożnej. Na fotce młody chłopak w nieco potarganym stroju z piłkarskim szalikiem zwisał przez okno pociągu. Obok niego stało dwóch kolegów. Na centralnym planie fotografii był Wiechecki.

W Sejmie nikt nie umie wytłumaczyć, dlaczego 28 letni adwokat został ministrem gospodarki morskiej. Zwłaszcza, że morze zna głownie z wakacyjnych wyjazdów, bowiem urodził się w środku niecki mazowieckiej (w Piotrkowie Trybunalskim), a po studiach zamieszkał w Szczecinie, który jest miastem portowym, ale nad Bałtykiem się nie znajduje.

Jego resort działa na pół gwizdka, ponieważ nadal rybołówstwem zajmuje się ministerstwo rolnictwa i Lepper ani myśli oddawać swoich kompetencji koledze z koalicji.

| Ocena: 1 |
| --- |
| Zalecenia: podać się do dymisji albo zacząć wreszcie cokolwiek robić. |

Z naszą oceną nie zgodził się Pan Minister. Jeśli chcesz przeczytać polemikę, kliknij tutaj.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)