Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gilowska: Nie zawsze muszę mieć plik ekspertyz

0
Podziel się:

W 2006 r. powołała ona zespół, który pracował nad zmianami w ustawie hazardowej.

Gilowska: Nie zawsze muszę mieć plik ekspertyz
(PAP/Jacek Turczyk)

aktualizacja 19.06

Zyta Gilowska zeznała przed komisją śledczą, że jeszcze za czasów rządów SLD Zbigniew Chlebowski i Anita Błochowiak spierali się, kto z nich wspiera pewną cześć rynku hazardowego. Minister Rostowski powiedział, że poza Chlebowskim nikt nie wyrażał ponadstandardowego zainteresowania pracami nad ustawą. Marek Wagner, polityk SLD *i szef kancelarii premiera w okresie rządu Leszka Millera,* zeznał, że poprawkę zgłosił Chlebowski.

Zyta Gilowska była pytana przez śledczych o prace powołanego przez nią zespołu, który zajmował się zmianami w ustawie hazardowej.

Gilowska powołała ten zespół w resorcie finansów jesienią 2006 r. Celem zmian zawartych w projekcie nowelizacji ustawy hazardowej, nad którym pracował, miało być m.in. uzyskanie pieniędzy na organizację Euro 2012. Prace nad rozwiązaniami toczyły się w 2007 roku. Jednym z elementów tych prac była kwestia wprowadzenia dopłat do gier niebędących monopolem państwa oraz kwestia przepisów, które umożliwiłyby w praktyce organizowanie wideoloterii. Ostatecznie projekt został wycofany z prac w listopadzie 2007 roku.

Profesor Zyta Gilowska zeznała przed komisją śledczą, że jeszcze za czasów rządów SLD Zbigniew Chlebowski i Anita Błochowiak spierali się, kto z nich wspiera pewną cześć rynku hazardowego.

Gilowska powiedziała, że w tym czasie rozmawiała ze Zbigniewem Chlebowski o tym kto wprowadzał w podkomisji korzystne dla branży hazardowej zmiany.

Była minister powiedziała, że w tym czasie w tym kontekście często pojawiało się nazwisko Jerzego Jaskierni i jego asystenta społecznego, nijakiego pana Skórki.

Powiedziała też, że będąc ministrem finansów przygotowała zupełnie nową ustawę hazardową. Nie brała pod uwagę wcześniejszych projektów.

Wcześniej na pytania na pytania posłów o prace nad ustawą hazardową pod koniec 2007 roku oraz jej nowelizację w latach następnych odpowiadał minister Rostowski.

Tłumaczył między innymi, dlaczego w projekcie ustawy znalazł się zapis mówiący o ograniczeniach lokalizacyjnych dla automatów do gier. Posłów ciekawiły założenia do ustawy, które były nieco inne, ponieważ zapowiadano liberalizację rynku.

Od pomysłu odstąpiono w maju 2008 roku pod wpływem sugestii policji, ABW i MSWiA - tłumaczył minister Rostowski.

Rostowski powiedział też, że w maju 2008 roku rozmawiał na temat wpływów do budżetu z hazardu z Mirosławem Drzewieckim. Kwota uzyskana z nowego podatku od gier hazardowych miała zasilić budżet budowy Narodowego Centrum Sportu.

Ówczesny minister sportu zgodził się na takie rozwiązanie i odpowiednie tezy znalazły się w założeniach ustawy. Wcześniej Ministerstwo Sportu nie chciało takich zapisów, ponieważ - jak tłumaczył minister finansów - Mirosław Drzewiecki nie chciał obciążać nadmiernie budżetu państwa kolejnymi roszczeniami na rzecz Euro 2012.

Jacek Rostowski dodał, że poza Zbigniewem Chlebowskim nikt z osób publicznych nie wyrażał ponadstandardowego zainteresowania pracami nad ustawą.

Członkowie komisji pytali ministra o nazwiska osób odpowiedzialnych za proces nowelizacji. Jacek Rostowski potwierdził, że to wiceminister Jacek Kapica odpowiadał za koordynację prac nad nowelizacją ustawy hazardowej. Minister finansów zapewnił posłów, że ma pełne zaufanie wobec swoich współpracowników, dlatego specjalnie nie ingerował w proces prac nad ustawą.

Projekt nowelizacji został wycofany z prac w październiku 2009 r. w związku z dyspozycją premiera Donalda Tuska przygotowania nowego projektu zmian.

Zyta Gilowska, jako minister finansów w rządzie PiS, powołała jesienią 2006 r. zespół w resorcie finansów, którego zadaniem było przygotowanie zmian w ustawie hazardowej. Celem zmian miało być m.in. uzyskanie pieniędzy na organizację Euro 2012.

Prace nad projektem toczyły się w 2007 i tu również pojawiała się m.in. kwestia dopłat do gier hazardowych. Ostatecznie projekt został wycofany z prac w listopadzie 2007 r. w związku z tym, że w wyniku wyborów rząd PiS kończył swoje prace.

Marek Wagner - jak wynika z informacji medialnych z tamtego okresu - był zaangażowany w prace nad zmianami w ustawie hazardowej prowadzonej za czasów rządów SLD. W okresie tym uchwalona została nowelizacja ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych, która m.in. wprowadzała do ustawy wideoloterie i gry na automatach o niskich wygranych.

W trakcie prac sejmowych nad tą nowelizacją doszło do zamieszania wokół poprawek dotyczących wysokości zryczałtowanego podatku od jednego automatu. Nie udało się ostatecznie ustalić, kto zgłosił poprawkę zmniejszającą podatek od jednego automatu z 200 euro - jak zapisano w pierwotnym projekcie - do 50 euro. W tym kontekście padały nazwiska posłów: SLD - Anity Błochowiak i PO Zbigniewa Chlebowskiego.

Wagner: Z dokumentów wynika, że poprawkę zgłosił Chlebowski

Marek Wagner, szef kancelarii premiera w okresie rządu Leszka Millera, powiedział podczas przesłuchania, że z dokumentów resortu finansów wynika, iż w czasach rządów SLD poprawkę do projektu nowelizacji ustawy hazardowej zmniejszającą zryczałtowany podatek od jednego automatu z 200 do 50 euro zgłosił Zbigniew Chlebowski.

Wagner powiedział, że pod koniec listopada 2003 r. w gazetach ukazały się artykuły na temat ustawy hazardowej oskarżające rząd i posłów SLD o zaangażowanie w działania zmierzające do obniżenia podatku od gier na automatach. _ - Chcę zwrócić uwagę, że przedtem ten segment gier losowych nie był w ogólne opodatkowany i ta ustawa nie miała na celu ulżenia komuś, kto się tym zajmował, a wręcz przeciwnie. Chodziło o wpływy do budżetu i cywilizowanie tego zajęcia _ - powiedział.

Jak wyjaśnił, projekt dotyczył m.in. prowadzenia automatów do gier, począwszy od odpowiedzialności, określenia minimalnej wysokości kapitału zakładowego (200 tys. euro), konieczności udokumentowania przez wnioskodawcę źródeł pochodzenia kapitału, aż po specjalne procedury wydawania zezwoleń, certyfikacji automatów, zabezpieczeń finansowych i objęcie tej działalności szczególnym nadzorem podatkowym.

_ - To było nieporozumienie co pisała prasa, że chodziło o zmniejszenie podatków. (...) W trakcie (prac) trwała dyskusja, jakiej wysokości ma być podatek _ - powiedział Wagner. Jak dodał, po ukazaniu się szeregu artykułów w prasie na ten temat, zorganizował konferencje w KPRM z udziałem pracowników resortu finansów, którzy pracowali w Sejmie - w komisji i podkomisji - nad zmianami w ustawie hazardowej.

Wagner zaznaczył, że pamięta spór dotyczący wtedy tego, kto zgłosił poprawkę zmniejszającą podatek od automatu z 200 do 50 euro - Błochowiak czy Chlebowski. Jak powiedział, poprawka ta została zgłoszona na posiedzeniu podkomisji. Zaznaczył, że z informacji przedstawionej na tej konferencji wynikało, że zrobił to Chlebowski.

Wagner relacjonował, że po tej konferencji następnego dnia przewodniczący klubu PO Jan Rokita zarzucił mu oszczerstwa w stosunku do Chlebowskiego. Według Wagnera Rokita zaprezentował też dwa dokumenty z Kancelarii Sejmu, z których miało wynikać, iż poprawkę zgłosiła Błochowiak.

Jak powiedział Wagner, Rokita _ nie do końca wyjaśnił całą sprawę _. _ Jeszcze raz spotkałem się z pracownikami Ministerstwa Finansów i oni złożyli określone oświadczenia, pokazując mi określone dokumenty. (Z dokumentów - red.) wynikało, że wtedy, kiedy obniżano ten podatek z 200 do 50, nie rozpatrywano żadnych poprawek zgłoszonych przez pana Chlebowskiego i żadnych poprawek zgłoszonych przez pani Błochowiak, tylko minister Kubik punkt po punkcie czytał ustawę, a poprawki były zgłaszane ustnie _ - wyjaśnił.

Jak dodał, poprawki zgłaszane w ten sposób były odnotowywane przez pracowników Ministerstwa Finansów. Na tej podstawie można zidentyfikować, że za poprawką zmniejszającą podatek stał Zbigniew Chlebowski. Wagner dodał, że po konferencji prasowej, na której poinformował o tym, że za poprawkę odpowiedzialny jest Chlebowski, poseł ten chciał zgłosić na niego doniesienie do prokuratury, ale tak się nie stało. _ - Więc myślę, że to ja miałem rację, a nie oni mieli _ - powiedział.

Wagner opisywał również kulisy wprowadzenia progresywnej stawki podatkowej od automatów do gier. Jak relacjonował b. szef kancelarii Millera, po tym jak na posiedzeniu sejmowej komisji finansów przyjęto zapis o miesięcznej stawce od jednego automatu do gry w wysokości 200 euro, 22 stycznia 2003 r. zorganizował spotkanie, w którym uczestniczyli: posłowie SLD Anita Błochowiak i Marek Wikiński, ówczesny wiceminister finansów Wiesław Ciesielski oraz poseł PSL z sejmowej komisji finansów Jan Kubik.

_ - Na spotkaniu pani poseł Błochowiak poinformowała, iż mimo przyjęcia przez komisję stawki 200 euro, posłowie z PSL zamierzają w drugim czytaniu zgłosić poprawkę obniżającą opodatkowanie do 50 euro. Obecny na spotkaniu pan poseł Kubik nie zaprzeczył i nie ustosunkował się do tego. Pani poseł Błochowiak zaznaczyła, że nie można również wykluczyć, iż wniosek taki poprze PO, z uwagi na wcześniejsze jego zgłoszenie przez posła Chlebowskiego _ - relacjonował Wagner.

Na tym spotkaniu również - według jego relacji - padła propozycja, by - skoro nie można od razu wprowadzić stawki podatku w wysokości 200 euro, ustanowić stawkę progresywną - począwszy od 50 euro miesięcznie od jednego automatu, podwyższać ją co roku.

Wagner dodał, że wcześniej prezydium klubu SLD postanowiło zamówić w Ministerstwie Finansów dodatkowe, szczegółowe wyliczenia dotyczące kwestii opodatkowania hazardu.

Były szef kancelarii Millera przyznał też, że w klubie Sojuszu również _ nie było chęci uchwalenia podatku 200 (euro - PAP) _. _ Woli na uchwalenie podatku 200 nie było u nikogo _ - dodał Wagner.

ZOBACZ TAKŻE:

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)