Prezydent Francji, wspólnie z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Baroso chcą przekonać Kreml do wycofania wojska z Gruzji.
Dla prezydenta Francji to już druga w ostatnim czasie wizyta w Moskwie, związana z konfliktem na Kaukazie. Pierwsza, którą złożył w sierpniu, doprowadziła do zawieszenia broni między Moskwą a Tblilisi. Rosjanie nie wycofali się jednak na pozycje sprzed konfliktu, co było jednym z punktów wynegocjowanego porozumienia.
Dlatego celem kolejnej wizyty prezydenta przewodzącej Unii Europejskiej Francji jest przekonanie Kremla do wycofania rosyjskich wojsk. UE proponuje Moskwie, aby miejsce rosyjskich żołnierzy zajęła 200-osobowa misja policyjna.
Rozmowy nie będą łatwe._ - Nie sądzę, by prezydentowi Sarkozy'emu udało się przekonać Rosjan do czegoś zasadniczego. Może liczyć na jakieś koncesje, np. wycofanie wojsk z Gruzji o ile Rosjanie uznają, że po pokazie siły czas na demonstrację elastyczności - _ przewiduje w rozmowie z _ Gazetą Wyborczą _ francuski politolog Dominique Moisi.
Tymczasem prezydent Gruzji, Micheil Saakaszwili oskarżył Rosję, że jest ona okupantem. Podkreślił, że jeśli prezydentowi Francji Nicolasowi Sarkozy'emu nie powiodą się negocjacje, Unia Europejska będzie musiała ostro zareagować.