aktualizacja 11.30
Portal _ Ukrainska Prawda _ pisze, że Tymoszenko poleciła swym prawnikom, by przygotowali się do zaskarżenia w sądzie wyniku wyborów - jednak część partyjnych kolegów pani premier nie chce się na to zgodzić.
_ - Nigdy nie uznam zwycięstwa Janukowycza w takich wyborach _ - miała powiedzieć Tymoszenkona posiedzeniu członków bloku politycznego noszącego jej imię._ _
_ - Część Bloku Julii Tymoszenko z wiceprzewodniczącym parlamentu Mykołą Tomenką na czele uważa, że Tymoszenko powinna uznać zwycięstwo Janukowycza i przejść do opozycji _ - czytamy na portalu. Inna część ludzi szefowej rządu jest odmiennego zdania i skłonna jest walczyć o jej zwycięstwo - napisała _ Ukrainska Prawda _.
Tym niemniej **blok premier Julii Tymoszenko zaskarży w sądzie wyniki niedzielnego głosowania. Tak oświadczyła Ołena Szustik, wiceszefowa klubu BJuT w Radzie Najwyższej (parlamencie) Ukrainy.
Parlamentarzystka potwierdziła, że decyzja ta zapadła na spotkaniu z Tymoszenko w poniedziałek wieczorem.
_ - Wczoraj podjęliśmy decyzję o zaskarżeniu wyników wyborów w niektórych lokalnych komisjach wyborczych, następnie będziemy wymagać przeliczenia głosów i jeśli uzyskamy pozytywną decyzję sądu, będziemy podważać ogólny wynik wyborów _ - powiedziała Szustik.
Koniec Pomarańczowej Ery. Zobacz relację Russia Today:
Po przeliczeniu przez Centralną Komisję Wyborczą głosów z 99,91 proc. lokali wyborczych w drugiej turze wyborów prezydenckich zwyciężył Janukowycz z poparciem 48,95 proc. wyborców. Tymoszenko zdobyła w głosowaniu 45,48 proc.
Według danych Centralnej Komisji Wyborczej, po przeliczeniu prawie 99 procent kart do głosowania, wygrywa Wiktor Janukowycz, który miał zdobyć 48,6 procent głosów, a Julia Tymoszenko o 2,8 punktu procentowego mniej - 45,8 procent. Premier nie ma szans na wyprzedzenie lidera Partii Regionów. Pozostali wyborcy zagłosowali przeciwko obu kandydatom.
Ukraińscy politolodzy słusznie przewidywali, że tak mała różnica w poparciu dla kandydatów oznacza, że walka o ostateczny wynik wyborów przeniesie się do sądów, a może nawet na ulice.
Tymczasem przedstawiciele OBWE oraz parlamentarnych zgromadzeń Rady Europy i NATO, obserwujący wybory na Ukrainie, uznali je za odpowiadające międzynarodowym standardom. Wezwali też polityków do pokojowej zmiany władzy.
_ Wczorajsze głosowanie było przejawem demokratycznych wyborów _ - napisano w oświadczeniu obserwatorów OBWE. Z kolei misja obserwacyjna CIS - EMO zaznaczyła, że w czasie drugiej tury zanotowano mniej naruszeń, niż podczas pierwszej. Największy problem stanowiły błędy na listach wyborców oraz rodzinne głosowanie, gdy jeden członek rodziny przychodził do lokalu wyborczego z dowodami osobistymi członków swojej rodziny.
Międzynarodowi obserwatorzy zaznaczają, że obecnie politycy powinni wysłuchać woli narodu i zmienić władzę. - _ Uznanie wyników głosowania będzie świadczyć o tym, że Ukraina jest naprawdę demokratycznym krajem _ - powiedział Assen Agov ze Zgromadzenia Parlamentarnego NATO. Podkreślił, że już teraz Kijów może być wzorem dla innych krajów regionu.