*Unia Europejska jest rozczarowana, ale jeszcze nie wie jak zareagować na niedzielne wybory na Białorusi, podczas których obserwatorzy OBWE stwierdzili nieprawidłowości i fałszerstwa przy liczeniu głosów. *
Przed wyborami Bruksela zachęcała reżim w Mińsku do zagwarantowania demokratycznych standardów i złagodzenia represji, w zamian obiecywała złagodzenie sankcji.
Bruksela po wyborach na Białorusi ograniczyła się do krótkiego oświadczenia wzywającego Mińsk do współpracy z OBWE i stwierdzenia, że Unia musi teraz zastanowić jak powinna ułożyć relacje z białoruskimi władzami i białoruskim społeczeństwem. Komisarz do spraw zagranicznych propozycji nie przedstawia i unika słowa _ sankcje _.
Pomysłu na kontakty nie ma też jeszcze Parlament Europejski. Deputowani przyznają, że po sfałszowanych wyborach trudno będzie Unii uzasadnić choćby częściowe zniesienie sankcji wobec władz w Mińsku. Jednak- ich zdaniem- Wspólnota powinna się zastanowić nad wsparciem białoruskiego społeczeństwa - na przykład nad obniżeniem cen wiz. W Brukseli wyczuwa się rozczarowanie wyborami na Białorusi. Nie brak głosów, że prezydent Łukaszenka nie tyle nie spełnił pokładanych w nim nadziei, co po prostu zadrwił z prowadzonej dotychczas unijnej polityki.