Podczas wystąpienia w siedzibie Krajowej Ligii na rzecz Demokracji mówiła, że strażnicy traktowali ją dobrze. Podkreśliła, że na dobre traktowanie zasługuje cała ludność jej kraju.
Aung San Suu Kyi wezwała swoich zwolenników do dalszej walki o demokrację w Birmie. "Musicie zabiegać o to, co jest właściwe"- podkreślała. Dodała, że fundamentem demokracji jest wolność słowa i stałe kontrolowanie tych, którzy są u władzy. Zadeklarowała, że gdyby jej samej zdarzyło się objąć rządy - nie miałaby nic przeciw takiej kontroli.
Przed jej domem i siedzibą ugrupowania zebrały się tysiące ludzi, by uczcić uwolnienie noblistki.
Aung San Suu Kyi poinformowała, że podczas przebywania w areszcie domowym słuchała i oglądała wiadomości nawet do sześciu godzin dziennie.
Kilkudziesięcioletnie rządy junty wojskowej doprowadziły Birmę do katastrofalnej sytuacji społeczno-gospodarczej.
