Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Drzewiecki: Nie ma afery, bo nie doszło do wykreślenia zapisu o dopłatach

0
Podziel się:

Linia obrony ministerstwa sportu jest prosta: o aferze nie można mówić bo nie doszło do wykreślenia zapisu o dopłacie do gier hazardowych. Minister Mirosław Drzewiecki zapewnił dziennikarzy na dzisiejszej konferencji prasowej, że nigdy nie domagał się wykreślenia z nowelizacji ustawy artykułu o dopłatach od gier hazardowych.  

Mirosław Drzewiecki twierdzi, że jedyny jego udział w sprawie to informacja jaką jego urzędnicy sporządzili dla ministra finansów - wynikało z niej, że jego resort nie potrzebuje pieniędzy z dopłat do gier na budowę Narodowego Centrum Sportu. Minister dążył do zapewnienia stałego źródła finansowania NCS, a dopłaty tego nie gwarantowały.

Minister sportu przekonywał dziennikarzy, że podpisane przez niego pismo w tej sprawie z 30 czerwca do ministerstwa finansów było jedynie prośbą o zmianę uzasadnienia, na co powinny zostać wydane pieniądze zebrane z podatku. Jednak reporter Sebastian Ogórek z Polskiego Radia Euro twierdzi, że co innego mówił mu minister Drzewiecki jeszcze w sierpniu. Wtedy minister mówił, że pieniądzenie nie są mu potrzebne na żadne inwestycje związane z EURO i wycofał sie z propozycji dopłat.

7 lipca rzeczniczka resortu Małgorzata Pełechaty również twierdziła, że minister wycofał się z propozycji dopłat.

Według Sebastiana Ogórka wypowiedż ministra z sierpnia i jego urzędniczki z lipca świadczą o tym, że Mirosław Drzewiecki chciał wycofać dopłaty z gier hazardowych na inwestycje związane z EURO 2012.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)