Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Gazeta Wyborcza" - Ewa Soból mówi, że nie truła Walentynowicz

0
Podziel się:

Ewa Soból, radomska działaczka KOR i pierwszej "Solidarności" mówi, że nie była tajnym współpracownikiem i nikogo nie próbowałam otruć. - pisze "Gazeta Wyborcza". Według IPN, to ona była agentem o pseudonimie "Karol", który dostał zadanie otrucia Anny Walentynowicz.

"Nie mam już siły wciąż zaprzeczać. Nie wiem, dlaczego Ania mnie pomawia. Przyjaźniłyśmy się przed laty, była gościem na komunii mojej córki" - mówi Ewa Soból, znana przed laty działaczka opozycji. Była przedstawicielką Komitetu Obrony Robotników na Radom, pracowała w zarządzie regionu radomskiej "Solidarności", działała w utworzonej przez "S" Komisji Rehabilitacji "Czerwiec '76".
"Gazeta Wyborcza" przypomina, że nazwisko Ewy Soból podała w ubiegły piątek do publicznej wiadomości Anna Walentynowicz, ujawniając, że Ewa Soból była tajnym współpracownikiem SB i miała za zadanie otruć ją podczas jej wizyty w Radomiu w październiku 1981 roku.
Pierwszy raz sprawa TW "Karola" wypłynęła na początku 2004 r., gdy IPN ujawnił dokumenty dotyczące akcji SB przeciwko Walentynowicz. Już wtedy twierdziła ona, że "Karol" to właśnie Ewa Soból. Ta zaprzeczała - mówiła dziennikarzom, że domyśla się, kto to był "Karol", ale nie chciała ujawnić jego personaliów, by nikogo nie krzywdzić.
Sprawę próby otrucia Walentynowicz bada specjalna grupa prokuratorów powołana wewnątrz IPN. Jest to część śledztwa dotyczącego działalności tzw. grupy D. - Był to związek przestępczy w strukturach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

iar/GW/km/dj

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)