Czy pokazywanie zabijania niewinnych ludzi zachowa pamięć o nich czy wzbudzi agresje w młodszych pokoleniach? W przeddzień odtworzenia bitwy pod Gru nwaldem wracają pytania o sens organizacji rekonstrukcji zbrodni wołyńskiej w 70. rocznicę tamtych wydarzeń.
Historyk Marek Zaręba z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że rekonstrukcja zbrodni wołyńskiej nie pomoże relacjom między Polską a Ukrainą. Zdaniem rozmówcy Polskiego Radia, "ciągłe przeżywanie traumy tego typu niedobrze wróży zdrowiu psychicznemu".
Mieszane uczucia wobec takiej rekonstrukcji ma także Łukasz Michalski z Instytutu Pamięci Narodowej. Naukowiec podkreśla jednak, że upamiętnienie tamtych wydarzeń jest potrzebne - choć forma rekonstrukcji może budzić większe obawy niż jej sens. Pracownik IPN zastrzegł, że trudno oceniać taką rekonstrukcję jeszcze przed jej rozpoczęciem.
"Wołyń 1943 - 2013 - Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary" - rekonstrukcja pod takim hasłem ma odbyć się 20 lipca w Radymnie koło Przemyśla.
Zupełnie inna rekonstrukcja odbędzie się jutro na Polach Grunwaldzkich. Tam tysiące osób z całej Europy będzie odtwarzać jedną z najważniejszych bitew w historii Polski, która odbyła się w tym samym miejscu w roku 1410.
Informacyjna Agencja Radiowa
