Organizatorzy dali bliskim ofiar, którzy 9 kwietnia, w przeddzień rocznicy tragedii, chcą być w Smoleńsku, jeszcze tydzień na ostateczną decyzję co do wylotu do Rosji - powiedziała IAR Ewa Komorowska, żona tragicznie zmarłego w katastrofie wiceministra obrony Stanisława Komorowskiego.
Obecnie chęć wylotu na miejsce katastrofy zgłosiło około 100 osób. Część z nich nie była w Smoleńsku w październiku ubiegłego roku. Ewa Komorowska zapewniła, że rodziny zobaczą wrak samolotu i brzozę, o którą zahaczył Tupolew.
Ze względu na ograniczenia czasowe nie będzie przejścia od wraku do miejsca katastrofy. Rodziny wieczorem będa już w drodze powrotnej do Warszawy, żeby zdążyć na poranną mszę ekumeniczną na płycie lotniska na Okęciu.
Wszelkie sprawy formalne załatwia za rodziny Kancelaria Prezydenta. Rodziny mogą liczyć na pomoc w załatwieniu wizy oraz noclegów dla tych członków rodzin, którzy przyjadą na uroczystości spoza Warszawy. Organizatorzy przewidzieli dla chętnych w sumie trzy noclegi w stolicy.
Podobnie jak w roku ubiegłym, z rodzinami do Smoleńska poleci żona prezydenta, Anna Komorowska. Dla Ewy Komorowskiej jest to bardzo ważne, że pierwsza dama będzie z rodzinami smoleńskimi w tak trudnym momencie.
Zdaniem Ewy Komorowskiej obecność prezydentowej "nadaje odpowiednią rangę tej wizycie". Poza tym - jak powiedziała Ewa Komorowska - żona prezydenta dba o wszelkie sprawy organizacyjne, z czym nie poradziłyby sobie rodziny.
Wdowa po wiceministrze Komorowskim powiedziała też, że na razie nie wiadomo, czy w Smoleńsku będzie obecna żona prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, Swietłana.
Ewa Komorowska podkreśliła, że informacje o uroczystościach związanych z rocznicą katastrofy są rozsyłane do wszystkich 96 rodzin. Z powodów organizacyjnych bliscy ofiar katastrofy dostali też specjalne formularze. Powinni w nich zaznaczyć, w których punktach dwudniowych uroczystośi chcą wziąć udział.
Pierwotnie wyjazd bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej planowano na 10 kwietnia. Ze względu na to, że w tym dniu władze zaproponowały wiele uroczystości, rodziny zdecydowały się wylecieć do Smoleńska dzień wcześniej.
Dwa rządowe samoloty, które zabiorą bliskich ofiar, wylądują na lotnisku w rosyjskim Briańsku - stamtąd rodziny zostaną przewiezione na miejsce katastrofy.
W październiku ubiegłego roku do Smoleńska zdecydowało się polecieć 170 osób.
