"To przyjaciele. Albo przekładając na codzienne życie - to najbliższe koleżanki z pracy. Gdy tracą pracę nasi najbliżsi przyjaciele, sami tracimy zapał i entuzjazm do robienia różnych rzeczy. Moją powinnością jest apel do władz PiS o zmianę decyzji, ale mam świadomość, że może nie być odzewu, albo będą szykany wobec mnie" - mówi gazecie Paweł Poncyljusz.
Zdaniem posła, cofnięcie decyzji o wyrzuceniu posłanek jest możliwe. "W PiS widzieliśmy różne rzeczy. Przyjmowano ludzi z PRL-owskim rodowodem, przyjęto z Samoobrony Ryszarda Czarneckiego. Więc widzę, że różne rzeczy są wykonalne. Tym bardziej, że najgorszą stratą będzie to, że obie zostaną poza PiS" - podkreśla Paweł Poncyljusz.
Cały wywiad z posłem Prawa i Sprawiedliwości - w "Rzeczpospolitej".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Rzeczpospolita"/kry/dyd