Prezes Instytutu Marcin Duma uważa, że utrzymujące się poparcie dla PO wynika między innymi z braku alternatywy. Jego zdaniem wyborca PO nie wybierze PiS, ponieważ to zupełnie przeciwstawny blok, nie wybierze także SLD, bo ta partia ciągle jest pogrążona w kryzysie. Ponadto Marcin Duma sądzi, że Polacy są zadowoleni z polityki prowadzonej przez PO i tak zwanej "małej stabilizacji". Spadające poparcie dla PiS to proces, który trwa od końca kampanii prezydenckiej. Jest też skutkiem tego co w i wokół partii się dzieje. Według Marcina Dumy przede wszystkim zmiana retoryki oraz odcięcie jednego z partyjnych skrzydeł nie przysparza PiS-owi popularności.
Z sondażu wynika również, że poparcie dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej w stosunku do ubiegłego tygodnia wzrosło o 1,2 procent i wyniosło 17 procent. Zdaniem Marcina Dumy to efekt posiadania przez SLD "twardego, zmobilizowanego elektoratu" oraz nieustającego sporu między PO i PiS. Z sondażu wynika, że w ciągu tygodnia wzrost poparcia odnotowało również Polskie Stronnictwo Ludowe. Na PSL zagłosowałoby o 1,1 procent Polaków więcej. Ludowców poparłoby 8,6 procent wyborców. Zdaniem Marcina Dumy taki wynik oznacza, że PSL korzysta na sporze PO z PiS-em. Partia ta może przyciągać zniechęconych wyborców zarówno PiS jak i PO, będąc ugrupowaniem wystarczająco konserwatywnym, a zarazem nie mając zbyt radykalnego programu.
Poparcie dla innych ogólnopolskich komitetów wyborczych nie przekracza 3 procent. Natomiast 5,7 procent respondentów zadeklarowało, że w wyborach samorządowych poprze ugrupowania lokalne.
Z sondażu przeprowadzonego dla Polskiego Radia przez Instytut Badania Opinii Homo Homini wynika, że frekwencja wyniosłaby 47,4 procent. Badanie przeprowadzono telefonicznie 12 listopada, na grupie 1078 osób, reprezentatywnej dla ogółu Polaków. Błąd opracowania wynosi 3 procent, a poziom ufności 0,95.
