Polska na pewno nie będzie rozmawiać z Rosją o rozmieszczeniu na swym terytorium amerykańskiej tarczy antyrakietowej - oświadczył prezydent Lech Kaczyński w opublikowanej w poniedziałek rozmowie z czeskim dziennikiem "Mlada fronta - Dnes".
Według prezydenta, sprawa tarczy dotyczy jedynie stosunków polsko- amerykańskich. Jej budowę Lech Kaczyński określił jako "sprawę czysto obronną", a przekonanie Rosji, jakoby groziło jej ze strony systemu przeciwrakietowego jakiekolwiek niebezpieczeństwo, za całkowicie błędne.
"Być może ktoś tak myśli, a może nawet ktoś to mówi, jednak Zachód nie jest zdolny do żadnej agresji. Nawet jeśli rozmawialibyśmy o interwencji w Iraku, ci, którzy o niej decydowali, postrzegali ją tak, jakby miała charakter obronny" - powiedział polski prezydent.
L.Kaczyński podkreślił, że w Polsce kwestia tarczy to przede wszystkim sprawa bezpieczeństwa państwa. "Nie tylko naszego, ale także Republiki Czeskiej, całej Europy i oczywiście Stanów Zjednoczonych" - zaznaczył.
Jednocześnie prezydent zauważył, iż oczekiwana na początku czerwca wizyta prezydenta USA George'a W. Busha w Polsce pomoże przekonać Polaków, że budowa tarczy to dobry pomysł.
Lech Kaczyński oświadczył, że od ewentualnego zawarcia porozumienia w sprawie tarczy oczekuje również konkretnych korzyści dla Polski. "MF Dnes" zauważa, że prezydent RP nie sprecyzował, jakie by to miały być korzyści. Zaznaczył jedynie, że chodzi tu m.in. o ściślejszą współpracę wojskową z USA. Odrzucił natomiast powiązanie ze sobą sprawy tarczy i zniesienia amerykańskich wiz dla Polaków.
USA prowadzą z Polską i Czechami negocjacje w sprawie umieszczenia na terytorium obu krajów elementów tarczy antyrakietowej, która ma chronić Stany Zjednoczone i ich sojuszników przed atakiem ze strony tzw. państw nieprzewidywalnych. W Polsce miałyby się znaleźć wyrzutnie rakiet przechwytujących, a w Czechach stacja radarowa.
Amerykańskim planom zdecydowanie sprzeciwia się Rosja. (PAP)
zab/ ap/
0083 arch. Int.