Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gosiewski: Grzegorek "wbił sobie gola"

0
Podziel się:

Wicepremier Przemysław Gosiewski (PiS) uważa,
że poseł PO Krzysztof Grzegorek "wbił sobie gola" pozywając go do
sądu i domagając się - w trybie wyborczym - przeprosin za
zniesławienie Platformy Obywatelskiej.

Wicepremier Przemysław Gosiewski (PiS) uważa, że poseł PO Krzysztof Grzegorek "wbił sobie gola" pozywając go do sądu i domagając się - w trybie wyborczym - przeprosin za zniesławienie Platformy Obywatelskiej.

Sąd Okręgowy w Warszawie uznał w poniedziałek, że Gosiewski musi przeprosić PO za zarzucanie jej działaczom powiązań z "grupą przestępczą" braci Pawliszaków w Skarżysku-Kamiennej. Wypowiedzią wicepremiera poczuł się osobiście pomówiony Krzysztof Grzegorek, od jesieni 2005 dyrektor zoz-u w Skarżysku-Kamiennej.

Sąd w pierwszej w tej kampanii sprawie rozpatrywanej w trybie wyborczym orzekł, że Gosiewski pomówił Platformę. Wicepremier zapowiedział odwołanie; ma 24 godziny na jego złożenie.

Na poniedziałkowej konferencji prasowej w Kielcach Gosiewski powiedział, że będzie dążył do wyjaśnienia wszystkich sytuacji i relacji pomiędzy braćmi Pawliszakami a Grzegorkiem oraz, czy miały one wpływ na dysponowanie majątkiem szpitala w Skarżysku-Kamiennej.

Wicepremier zapowiedział, że odwoła się od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, który nakazał mu wyemitowanie w Radiu Kielce przeprosin o treści: "Ja Przemysław Gosiewski, poseł na Sejm RP, przepraszam Platformę Obywatelską za to, że w czasie audycji radiowej (...) w Studiu Politycznym Radia Kielce pomówiłem PO naruszając jej dobre imię poprzez zarzucenie jej związków z grupą przestępczą Pawliszaków".

Chodzi o zeszłotygodniową wypowiedź wicepremiera w Radiu Kielce. Gosiewski powiedział tam, że "Platforma Obywatelska i wielu ludzi w Skarżysku-Kamiennej jest blisko związanych z Rejowem, czyli z grupą przestępczą Pawliszaków". Później na antenie Radia Kielce tłumaczył, że mówił o "funkcjonariuszach Platformy Obywatelskiej, którzy pełnią funkcje w szpitalu w Skarżysku-Kamiennej".

Grzegorek, który od jesieni 2005 r. kieruje zoz-em w Skarżysku- Kamiennej, i był gościem audycji, poczuł się osobiście pomówiony.

Gosiewski podkreślił, że jego wypowiedź nie padła w audycji wyborczej tylko cyklicznej, nadawanej od listopada 2006 roku, nie dotyczyła wydarzeń odnoszących się do kampanii wyborczej, lecz towarzysko-biznesowych kontaktów braci Pawliszaków ze Skarżyska Kamiennej. Dodał, że wielokrotnie apelował wcześniej o "odsunięcie" skarżyskiego układu towarzysko-biznesowego, bo jego działanie powoduje poważne straty w instytucjach miejskich i samorządowych Skarżyska-Kamiennej.

Wicepremier zapowiedział, że wystąpi o sprawdzenie, czy Grzegorek - wynajmując od jednego z braci Pawliszaków mieszkanie - zawarł umowę, którą, zgodnie z prawem, obowiązany był zarejestrować w Urzędzie Skarbowym.

Dodał, że na jego wniosek przeprowadzona została kontrola NIK w skarżyskim szpitalu, podczas której stwierdzono szereg nieprawidłowości. Ich wyjaśnieniem, na mój wniosek, zajmie się teraz prokuratura - powiedział wicepremier.

Z protokołu NIK wynika m.in., że szpitalna spalarnia odpadów została najpierw wyremontowana - kosztem ponad 600 tys. zł - a następnie wydzierżawiona, należącej do Pawliszaków, spółce Expol- Bis, która w chwili rozstrzygania przetargu nie miała zezwolenia na utylizację odpadów. Z kolei w przetargu na usługi żywieniowe dla szpitala, wygrała także firma Expol-Bis, mimo że jej oferta była droższa o ponad 900 tys. zł od konkurencyjnej propozycji.

W opinii Gosiewskiego, na "odnotowanie w Księdze Rekordów Guinessa" zasługuje rozrzutność publicznych pieniędzy, do jakiej doszło przez wydzierżawienie szpitalnej stołówki; jej użytkowanie kosztowało miesięcznie 122 zł, tzn. za 1 metr kw. opłata wynosiła 23 grosze.

Wicepremier zaznaczył, że tkwiący w skarżyskim układzie towarzysko-biznesowym bracia Pawliszakowie skorzystali także wcześniej z umorzenia podatku, za co został skazany prezydent miasta, oraz że nabyli wyceniony na ponad 800 tys. zł ośrodek rekreacyjno-sportowy Rejów za niespełna 0,5 mln zł.

Gosiewski dodał, że posiada także wiedzę o kontaktach towarzyskich skarżyskiego senatora PO Michała Okły. Jak mówił, polityk ten chciał wystartować w 2004 roku z listy PiS do europarlamentu, dlatego złożył wyjaśnienia, z których jednoznacznie wynikało, że jego związki z Pawliszakami były "bliskie i naganne".

Sąd Okręgowy w Warszawie w uzasadnieniu poniedziałkowego postanowienia podkreślił, że mimo iż prokuratura stwierdziła (w marcu br.), że przetargi były zgodne z interesami finansowymi zoz- u, Gosiewski wystąpił w maju do ministra sprawiedliwości o skontrolowanie prawidłowości w podejmowaniu przez prokuraturę czynności procesowych i zbadanie zasadności umorzenia, a do NIK - o przeprowadzenie kolejnej kontroli. Również ta kontrola nie wykazała popełnienia przestępstwa.

Bracia Pawliszakowie - zaznaczył sąd - nie zostali skazani w żadnym postępowaniu karnym. "Myśliwskie kontakty Krzysztofa Grzegorka z Arkadiuszem Pawliszakiem, wynajmowanie mieszkania od Waldemara Pawliszaka, czy też wizyty Platformy Obywatelskiej w restauracji, której właścicielem są Pawliszakowie (...) nie stanowią działań zabronionych. Na pewno nie można w tym kontekście mówić o tym, że PO jest blisko związana z +grupą przestępczą Pawliszaków+. Jest to tym samym pomówienie" - orzekł warszawski sąd. (PAP)

mch/ par/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)