Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Klub PiS do NIK ws. Programu Budowy Dróg Krajowych

0
Podziel się:

Klub PiS wystąpił do prezesa Najwyższej Izby Kontroli z wnioskiem o
zbadanie realizacji Programu Budowy Dróg Krajowych 2008-2012 - poinformował na czwartkowej
konferencji prasowej w Sejmie poseł PiS Andrzej Adamczyk.

Klub PiS wystąpił do prezesa Najwyższej Izby Kontroli z wnioskiem o zbadanie realizacji Programu Budowy Dróg Krajowych 2008-2012 - poinformował na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie poseł PiS Andrzej Adamczyk.

Inicjatywa PiS ma związek z wtorkowym wypadkiem drogowym w Nowym Mieście nad Pilicą, w wyniku którego zginęło 18 osób. Adamczyk przekonywał, że zaniechania w budowie dróg, w tym przede wszystkim autostrad, przekładają się na liczbę ofiar wypadków drogowych.

Poseł przypomniał podczas konferencji słowa premiera Donalda Tuska, który we wrześniu 2007 roku, czyli jeszcze za rządów PiS, mówił, że "za polskie drogi odpowiadają ofermy, których nieudolność znaczona jest tragediami setek polskich rodzin".

Jak mówił Adamczyk, w kontekście ostatnich publikacji mediów, które piszą m.in. o polskich drogach śmierci, "nie można oprzeć się wrażeniu, że słowa Donalda Tuska wypowiedziane przed trzema laty stają się teraz bardzo aktualne".

"Za zły stan dróg odpowiada rząd Donalda Tuska, bo każdego roku rząd Donalda Tuska przeznacza (na nie) mniej pieniędzy niż pierwotnie planowano niż wynoszą potrzeby" - mówił Adamczyk. Jak ocenił, "budowa dróg ślimaczy się w sposób wręcz skandaliczny".

Podkreślił, że w 2008 roku rząd Tuska "z planowanych 21 mld zł wydał jedynie 14", w 2009 roku - "z planowanych 32 mld zł rząd wydał jedynie około 20 mld zł". W obecnym roku - mówił Adamczyk - planowano wydać na drogi 31 mld zł, a "prawdopodobnie uda się wydać 20 mld zł".

W ocenie posła, przyczyną takiego stanu rzeczy nie jest brak środków finansowych, a "całkowity marazm, zaniechanie, zapaść w przygotowaniu inwestycji drogowych". Adamczyk jest zdania, że winni temu są urzędnicy premiera, "nad którymi - zdaje się - stracił kontrolę".

Z kolei były minister infrastruktury Jerzy Polaczek podkreślił, że rząd Donalda Tuska nie skorzystał z gotowych projektów ustaw poprawiających bezpieczeństwo na drogach, które pozostały w resorcie infrastruktury po rządach PiS. Wśród nich poseł PiS wymienił m.in. projekt ustawy o kierujących pojazdami, który zakładał poprawę jakości szkolenia kierowców, zwiększenie nadzoru nad samym szkoleniem i egzaminowaniem.

Innym opracowanym jeszcze przez rząd PiS projektem - jak mówił Polaczek - jest projekt ustawy o dopuszczeniu pojazdów do ruchu, mający m.in na celu uporządkowanie kwestii rejestracji pojazdów, poprawę jakości i rzetelności badań technicznych pojazdów, a także wdrożenie europejskich przepisów homologacyjnych.

Były minister podkreślił, że za rządów PiS przyjęto również szczegółowe założenia projektu ustawy tworzącej nową instytucję - Urząd Regulacji Transportu Drogowego, który miałby m.in. sprawować nadzór nad rynkiem przewozów pasażerskich i towarowych. Rząd PO, jak dodał, nie podjął tej sprawy.

Z kolei były wojewoda mazowiecki Jacek Sasin mówił o sytuacji na drogach Mazowsza. Jak podkreślił, w tym województwie nie ma ani jednego kilometra autostrady.

Sasin zaznaczył, że samorząd Mazowsza w latach 2007-2009 wydawał rocznie na utrzymanie, remonty i budowę nowych odcinków dróg wojewódzkich około 300 mln zł. Jak ocenił, suma ta była dalece niewystarczająca. Tymczasem - podkreślił Sasin - w 2010 planowane nakłady na drogi wojewódzkie wynoszą jedynie 233 mln zł.(PAP)

hgt/ ura/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)