Łódzcy policjanci zatrzymali biegłego sądowego, podejrzanego o żądanie i przyjęcie łapówki w zamian za wydanie korzystnej opinii dla jednej ze stron toczącego się przed łódzkim sądem procesu. 56-letni biegły decyzją sądu został aresztowany. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Chodzi o toczący się od niemal sześciu lat przed łódzkim sądem rejonowym proces w głośnej sprawie zakupu przez łódzki oddział Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nieruchomości od firmy "Infolex". Pięć osób - w tym b. wiceprezydent Łodzi Bolesław P. - odpowiada w nim za działanie na szkodę ZUS-u i narażenie go na stratę co najmniej 14,5 mln zł.
Jak poinformowała w niedzielę PAP rzeczniczka łódzkiej policji nadkom. Magdalena Zielińska, 56-letni biegły z zakresu wyceny nieruchomości i ekonomii - z listy biegłych Sądu Okręgowego w Warszawie - został powołany przez łódzki sąd do wydania ostatecznej i rozstrzygającej opinii co do wartości nieruchomości po dawnych zakładach "Próchnik", kupionej przez łódzki oddział ZUS- u.
"Pracując nad opinią biegły wiele razy przekładał termin jej wydania i zwlekał bez powodu. W tym samym czasie policjanci z wydziału do walki z korupcją uzyskali informację, że 56-letni mężczyzna najprawdopodobniej oczekuje od stron procesu propozycji korzyści majątkowej i od niej uzależni merytoryczną zawartość opinii" - wyjaśniła Zielińska.
Policjanci ustalili, że 11 stycznia biegły "dogadał się" z jedną ze stron. Policja ani prokuratura nie chce jednak ujawnić, z którą stroną procesu - oskarżonymi czy oskarżycielem posiłkowym.
"Po negocjacjach ustalono, iż korzystna opinia "kosztować" będzie 40 tys. zł. Przekazanie pierwszej raty - 10 tys. zł. tytułem zaliczki - miało nastąpić w umówionym miejscu na terenie Łodzi w czwartek" - relacjonowała policjantka.
Policjanci zatrzymali biegłego praktycznie na gorącym uczynku; zabezpieczono przyjęte przez niego 10 tys. zł. 56-latkowi przedstawiono zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. W sobotę mężczyzna został aresztowany. Śledztwo w tej sprawie prowadzą policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Łódź-Bałuty.(PAP)
szu/ gma/