Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Dziennikarze nie wierzą w samobójstwo swojego kolegi Iwana Safronowa

0
Podziel się:

Związek Dziennikarzy Rosji przeprowadzi
niezależne dochodzenie w sprawie tajemniczej śmierci komentatora
wojskowego gazety "Kommiersant" Iwana Safronowa - zapowiedział we
wtorek jego sekretarz generalny Igor Jakowienko.

Związek Dziennikarzy Rosji przeprowadzi niezależne dochodzenie w sprawie tajemniczej śmierci komentatora wojskowego gazety "Kommiersant" Iwana Safronowa - zapowiedział we wtorek jego sekretarz generalny Igor Jakowienko.

Własne śledztwo w sprawie śmierci Safronowa prowadzą już też jego koledzy redakcyjni. Nie wierzą oni, by popełnił on samobójstwo, co sugeruje prokuratura. Sądzą, że jego śmierć może mieć związek z tekstem o dostawach rosyjskiej broni na Bliski Wschód, nad którym ostatnio pracował.

Safronow przyszedł do "Kommiersanta" w 1997 roku. Specjalizował się w problemach armii, przemysłu zbrojeniowego i handlu bronią. Wcześniej służył w wojskach kosmicznych. W stan spoczynku przeszedł w randze pułkownika. Miał opinię wybitnego znawcy techniki rakietowej i kosmicznej.

51-letni Safronow zginął w piątek wieczorem wskutek wypadnięcia z okna swojego domu na południowym wschodzie Moskwy. Mieszkał na III piętrze, jednak wypadł z okna klatki schodowej między IV i V piętrem. Nie wiadomo, w jakim celu tam wszedł. Przy otwartym oknie znaleziono jego kapelusz oraz torbę z mandarynkami, które kupił w drodze do domu.

Początkowo prokuratura podawała, że prawdopodobnie był to wypadek. Jednak w poniedziałek wszczęła śledztwo w sprawie "doprowadzenia do samobójstwa".

Zastępca redaktora naczelnego "Kommiersanta" Ilja Buławinow poinformował we wtorek, że reporterzy dziennika na własną rękę dokonali oględzin miejsca zdarzenia, przepytali świadków, a także sprawdzili połączenia telefoniczne Safronowa z ostatnich dwóch dni, nie wykrywając niczego podejrzanego.

Nie miał poważniejszych dolegliwości zdrowotnych - cierpiał jedynie na chorobę wrzodową żołądka. Nie miał też jakichkolwiek konfliktów w pracy lub domu.

Buławinow podkreślił, że nie oznacza to, że publicysta nie miał żadnych poważnych problemów, które mogły doprowadzić do jego śmierci. Zastępca szefa "Kommiersanta" nie wykluczył, że śmierć podwładnego może mieć związek z jego pracą dziennikarską.

Buławinow ujawnił, że ostatnio Safronow pracował nad tekstem o dostawach rosyjskiej broni na Bliski Wschód, który mógł wywołać poważny skandal międzynarodowy.

Według zastępcy redaktora naczelnego "Kommiersanta", w dniach 17- 24 lutego Safronow był w Abu Zabi, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, na międzynarodowej wystawie broni IDEX-2007. Przed wyjazdem mówił, że będzie tam weryfikować informacje o planowanej sprzedaży partii myśliwców Su-30 do Syrii i systemów przeciwlotniczych S-300B do Iranu.

W obu wypadkach kontrakty miały być realizowane za pośrednictwem Białorusi, aby Zachód nie oskarżył Moskwy o zbrojenie tzw. nieprzewidywalnych krajów. W salonie w ZEA tradycyjnie uczestniczą najważniejsze osoby z przedsiębiorstw zbrojeniowych. Safronow zatelefonował stamtąd do redakcji, mówiąc, że uzyskał potwierdzenie swoich informacji.

Po powrocie do Moskwy nie przyszedł od razu do pracy - skarżył się na bóle żołądka. Jednakże 27 lutego był na konferencji prasowej szefa federalnej służby ds. współpracy wojskowo- technicznej z zagranicą Michaiła Dmitrijewa. Pochwalił się wówczas kolegom, że wszedł w posiadanie informacji o podpisanych już kontraktach z Syrią na dostawy systemów przeciwlotniczych Pancir- S1, myśliwców MiG-29 i rakiet taktycznych Iskander-E.

Safronow oznajmił wówczas, że chwilowo nie będzie o tym pisał, gdyż ostrzeżono go, że publikacja wywoła poważny skandal międzynarodowy oraz że Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB)
nieuchronnie postawi mu zarzut ujawnienia tajemnicy państwowej. Dziennikarz po swoich wcześniejszych publikacjach był wielokrotnie wzywany do FSB, która jednak nigdy nie wysunęła wobec niego oficjalnych oskarżeń. Zawsze umiał wykazać, że jego informacje pochodzą z jawnych źródeł.

Safronow nie ujawnił, kto konkretnie ostrzegał go, że może mieć problemy. Powiadomił jedynie redakcję, że wkrótce podyktuje swój materiał na temat "białoruskiego kanału" eksportu broni do Syrii i Iranu. Wszelako tekst ten do "Kommiersanta" nigdy nie wpłynął.

Od 1993 roku w Rosji w czasie wykonywania obowiązków służbowych zabitych zostało 214 dziennikarzy, co pod tym względem daje jej drugie miejsce na świecie, po Kolumbii.

Jerzy Malczyk(PAP)

mal/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)