Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd Apelacyjny oddalił zażalenie Ziobry ws. wyłączenia sędziego

0
Podziel się:

Krakowski Sąd Apelacyjny oddalił w
poniedziałek zażalenie Zbigniewa Ziobry na niewyłącznie przez sąd
pierwszej instancji sędziego orzekającego w procesie o ochronę
dóbr osobistych, jaki wytoczył Ziobrze kardiochirurg Mirosław G.

Krakowski Sąd Apelacyjny oddalił w poniedziałek zażalenie Zbigniewa Ziobry na niewyłącznie przez sąd pierwszej instancji sędziego orzekającego w procesie o ochronę dóbr osobistych, jaki wytoczył Ziobrze kardiochirurg Mirosław G.

"Sąd Apelacyjny na posiedzeniu niejawnym oddalił zażalenie Zbigniewa Ziobry na postanowienie Sądu Okręgowego o nieuwzględnieniu wniosku dotyczącego wyłączenia sędziego" - powiedział w poniedziałek PAP rzecznik Sądu Apelacyjnego Wojciech Dziuban.

Tym samym sąd podzielił pogląd sądu okręgowego, że wniosek o wyłączenie sędziego nie jest zasadny.

Sprawa dotyczy procesu o pomówienie, jaki byłemu ministrowi sprawiedliwości wytoczył kardiochirurg Mirosław G. Zatrzymany w marcu ub.r. przez CBA (w maju ub.r. wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji) i podejrzany m.in. o korupcję lekarz domaga się od Ziobry przeprosin i 70 tys. zł zadośćuczynienia. Powodem są słowa ministra z konferencji prasowej tuż po zatrzymaniu G., że "już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie".

Ziobro, który nie stawił się w sądzie na rozpoczęcie procesu w grudniu ub.r., przed drugą rozprawą przysłał wniosek o wyłączenie sędziego. Wyjaśniał w nim, że jeszcze jako Prokurator Generalny objął nadzorem postępowanie z doniesienia jednego z krakowskich przedsiębiorców przeciwko sędziemu Zbigniewowi Duckiemu, prezydentowi Krakowa Jackowi Majchrowskiemu i jego pełnomocnikowi ds. prawnych Antoniemu Oklejakowi. Fakt ten - zdaniem Ziobry - może budzić obawy co do bezstronności sądu i jest podstawą do wyłączenia sędziego Duckiego z orzekania w jego sprawie.

We wniosku Ziobro powołał się na "doświadczenie życiowe", z którego wynika, że "fakt prowadzenia przez prokuraturę śledztwa dotyczącego działań podejmowanych przez konkretną osobę w sposób oczywisty budzi u tej osoby określony stan emocjonalny o negatywnym zabarwieniu". Zacytował słownikową definicję "emocji" - że oznacza ona "naruszenie równowagi w stosunku człowieka do świata zewnętrznego" - i podał, że "występowanie u sędziego określonego stanu emocjonalnego, będącego w ścisłym związku z prowadzonym śledztwem, uzasadnia obawy co do bezstronności".

Trzech sędziów sądu okręgowego, rozpoznających w lutym wniosek Zbigniewa Ziobry o wykluczenie sędziego, uznało go za bezzasadny i stwierdziło, że nie zachodzą żadne przesłanki uzasadniające wyłączenie sędziego. "Pozwany w najmniejszym stopniu nie uprawdopodobnił zasadności złożenia wniosku. Imputowanie sędziemu określonego stanu emocjonalnego bez wskazania konkretnych przejawów takiego stanu ze strony sędziego pozostaje gołosłownym zarzutem, a jako taki nie może się ostać" - stwierdził sąd w uzasadnieniu oddalenia wniosku.

Ze stanowiskiem tym nie zgodził się Zbigniew Ziobro i zaskarżył je w całości. Zarzucił mu m.in. naruszenie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, m.in. poprzez przyjęcie, że nie uprawdopodobnił on wyłączenia sędziego. Ponadto - podnosił Ziobro - przekroczono granicę swobodnej oceny dowodów poprzez przyjęcie, że oświadczenie sędziego referenta, stojące w sprzeczności z podnoszonymi we wniosku przyczynami wyłączenia, jest wiarygodne tylko dlatego, że pochodzi od sędziego.

Były minister wyjaśniał także m.in., że wątpliwości co do bezstronności sędziego nie muszą być udowodnione - wystarczające jest bowiem uzasadnione subiektywne odczucie jednej ze stron dotyczące bezstronności.

Sąd Apelacyjny nie uwzględnił w poniedziałek tych argumentów i oddalił zażalenie.

Kardiochirurg, oprócz 70 tys. zł zadośćuczynienia, domaga się opublikowania w "Dzienniku", "Gazecie Wyborczej", "Fakcie" i "Super Expressie" przeprosin o treści: "Zbigniew Ziobro przeprasza dr. Mirosława G. (w pozwie pełne nazwisko - PAP) za naruszenie wobec niego zasady domniemania niewinności poprzez wypowiedzenie pod jego adresem słów +nikogo już ten pan nie pozbawi życia+".

Mirosław G. został zatrzymany przez CBA 12 lutego 2007 r. Samo jego zatrzymanie, wyprowadzenie ze szpitala w kajdankach, filmowanie wszystkiego i przekazanie nagrań mediom wywołały dyskusję o "teatralizacji" czynności procesowych i wykorzystywaniu ich w propagandowych celach. Na początku maja Prokuratura Okręgowa w Warszawie ogłosiła, iż umorzyła wątek zabójstwa i narażenia przez dr. G. na utratę życia innego chorego z powodu "niepopełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu przestępstw".

Nadal toczy się śledztwo, w którym b. ordynator szpitala MSWiA jest podejrzany o korupcję (postawiono mu 45 takich zarzutów), mobbing, znęcanie się nad najbliższą osobą oraz usiłowanie zmuszania do "poddania się innej czynności seksualnej". Śledztwo jest przedłużone do 11 sierpnia i do tego czasu ma się zakończyć. (PAP)

hp/ bno/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)