Trudna sytuacja powodziowa na Dolnym Śląsku wkrótce znacznie się poprawi - zapewnili we wtorek w rozmowie z PAP hydrolodzy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMiGW).
"Opady kończą się już dzisiaj (...) Jeszcze pada w Kotlinie Kłodzkiej, ale wszystko wskazuje na to, że to będą już opady zanikające. Z godziny na godzinę będą coraz mniejsze" - poinformował we wtorek PAP kierownik biura prognoz IMiGW Michał Ceran.
Według niego, trwające od trzech dni ulewy na Dolnym Śląsku spowodowały rekordowe sumy opadów. W Jakuszycach spadło 204 l/m2. "Takie opady musiały spowodować gwałtowną reakcję rzek, tzw. górskich dopływów Odry - aż do wystąpienia wody z brzegów. Z niskiego stanu woda natychmiast przeobraziła się w stan wysoki, z zagrożeniem powodziowym" - tłumaczył Ceran.
W 35 miejscach na dolnośląskich rzekach przekroczone zostały stany alarmowe. Najwięcej, bo o 204 cm, przekroczony został stan alarmowy na Ślęzie w Białobrzezi. Najwyższy stan wody, osiągający 418 cm, jest na Łomnicy w Dolnośląskiem.
Alarmy powodziowe obowiązują w powiatach: wałbrzyskim, jeleniogórskim, gryfowskim, kłodzkim, kamiennogórskim, lubańskim i świeradowskim. Pogotowie wprowadzono natomiast w Radkowie, Bystrzycy Kłodzkiej, Bardzie i Mirsku.
"Stan wody w rzekach będzie powoli się obniżał, ale jeszcze przez dzień, dwa woda będzie wysoka" - uspokajał Ceran.
Cały czas utrudniony jest dojazd do polsko - czeskiego przejścia granicznego w Jakuszycach. Nieprzejezdny jest odcinek drogi Jelenia Góra - Szklarska Poręba, samochody osobowe mogą na granicę dojechać objazdem, niemożliwy jest dojazd dla ciężarówek.
esl/ itm/