Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk m.in. za zniesieniem Senatu i zmniejszeniem liczby posłów

0
Podziel się:

Premier opowiedział się w poniedziałek za
wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych, zniesieniem
Senatu i zmniejszeniem liczby posłów. Według Donalda Tuska,
konstytucja powinna wprowadzić zasadę, że "w Polsce rządzi ten,
kto wygra wybory".

Premier opowiedział się w poniedziałek za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych, zniesieniem Senatu i zmniejszeniem liczby posłów. Według Donalda Tuska, konstytucja powinna wprowadzić zasadę, że "w Polsce rządzi ten, kto wygra wybory".

W ten sposób premier odpowiedział na pytanie w radiowych "Sygnałach Dnia" w Polskim Radiu, czy opowiada się za wprowadzeniem w Polsce systemu kanclerskiego czy prezydenckiego.

Szef rządu mówił, że "otworzył już" debatę na temat zmiany konstytucji. Jak dodał, ponieważ nie chce narzucać opozycji modelu zmiany konstytucji, chciałby "zaproponować, aby opozycja sformułowała (propozycję zmiany konstytucji - PAP)".

"Zaakceptuję propozycję klubów opozycyjnych, pod jednym warunkiem, że umówimy się, że zdecydujemy razem, że ten kto wygrywa wybory rządzi" - oświadczył premier.

"Mam staromodne przekonanie, że ustawy, władza, konstytucja powinny raczej służyć temu, by ludzie mogli żyć możliwie swobodnie i by nie byli skrępowani za bardzo przepisami, a przede wszystkim politycznym jałowym sporem" - mówił Tusk.

W jego ocenie, w Polsce "bardzo wiele rzeczy" nie jest rozwiązywanych tylko dlatego, że "zbudowaliśmy ustrój, czy konstytucję gdzie możliwość wzajemnego blokowania się jest rekordowa i to w skali całej Europy".

"Nie ma drugiego takiego kraju w Europie, gdzie opozycja ktokolwiek nią jest, bo ja nie narzekam w tej chwili na braci Kaczyńskich, tylko mówię, że ustrój, konstytucja - nie przez nich zbudowana, oni tak samo diagnozowali jeszcze parę lat temu tę sytuację - powoduje, że jak ktoś wygrał wybory też tylko może trochę pokrzyczeć, pomarudzić" - tłumaczył szef rządu.

Według Tuska, kierunek zmiany konstytucji "jest jedyny: niech w Polsce rządzi ten, kto wygra wybory".

Premier nie chciał przesądzać, czy wprowadzony powinien zostać system kanclerski czy też prezydencki. "Jeśli powiem, że chcę, by premier miał pełnię władzy, to powiedzą: +no tak Tusk jest premierem, chce pełnej władzy dla siebie+" - mówił.

Tusk podkreślił, że "długie lata przekonywał (...), by w wyborach samorządowych wybierać nie radnych, którzy wybierają prezydenta a później go paraliżują, tylko by w wyborach samorządowych wybrać prezydenta miasta i on rządzi".

"Polska zasługuje na taki sam model, albo wybieramy partię i niech premier rządzi, albo wybieramy prezydenta i niech on rządzi, a nie, że jest wieczny konflikt i wieczna kłótnia" - mówił szef rządu.

Premier podkreślił, że opowiada się za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych. "Może to jeszcze trochę potrwać, będę jak misjonarz przekonywał oponentów, także w obozie opozycji, też w obozie moim, by uwierzyli, że okręgi jednomandatowe to jest naprawdę coś dobrego" - podkreślił.

Tusk jest zdania, że koalicyjne PSL nie jest przeciwne takiemu rozwiązaniu. "W wielu partiach są zwolennicy i sceptycy wobec rozwiązania, które mnie wydaje się w sposób oczywisty korzystne dla Polski i wyborców" - mówił.

Premier dodał, że jest także zwolennikiem zniesienia Senatu i zmniejszenia liczby posłów oraz "zniesienia immunitetu". Pytany, co na to senatorowie PO odpowiedział: "różnie reagują, ale póki co mam wrażenie, że respektują mój pogląd".

Tusk na pytanie o perspektywę wprowadzenia tych zmian odpowiedział: "nie dam rady za miesiąc, może za rok, nie za rok, może za cztery lata, ale nic nie zmieni mojego przekonania, że dobra władza, to władza sprawowana przez możliwie niewielu ludzi, kosztująca możliwie mało pieniędzy i mająca na tyle dużo kompetencji, że jak ktoś już wygrał wybory, to podejmuje decyzje".

PO złożyła już w Sejmie projekt zmian w konstytucji dotyczący immunitetu parlamentarnego, który zakłada zniesienie tzw. immunitetu formalnego. Immunitet formalny uniemożliwia pociągnięcie posła lub senatora do odpowiedzialności karnej bez zgody Sejmu czy Senatu od dnia ogłoszenia wyników wyborów do dnia wygaśnięcia mandatu. Postępowanie karne wszczęte wobec osoby przed dniem wyboru jej na posła lub senatora ulega na żądanie Sejmu zawieszeniu do czasu wygaśnięcia mandatu. Poseł może jednak wyrazić zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej.

Projekt PO zakłada też wprowadzenie zakazu zasiadania w parlamencie osobom prawomocnie skazanym za przestępstwa umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. (PAP)

hgt/ ura/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)