Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE-Czechy: Topolanek: dymisja mojego rządu nie zagraża przewodnictwu

0
Podziel się:

Wolskiego)

Wolskiego)

25.3.Strasburg (PAP) - Premier Czech Mirek Topolanek zapewnił w środę eurodeputowanych, że dymisja jego rządu nie zagraża kontynuowaniu przez Czechy przewodnictwa w Unii Europejskiej.

"Doszło do obstrukcji ze strony socjaldemokracji w Czechach. Nie martwcie się, dymisja rządu nie zagrozi przewodnictwu czeskiemu. Socjaliści nie wzięli pod uwagę, że ich działania nie tylko szkodzą czeskiemu przewodnictwu, ale też im samym" - powiedział Topolanek w Strasburgu.

Szef Komisji Europejskiej Jose Barroso i Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering zapewnili Topolanka o wsparciu i wykluczyli możliwość pozbawienia Republiki Czeskiej przewodnictwa z powodu obecnego kryzysu.

"Przewodnictwo w UE trwa sześć miesięcy i ta zasada musi być respektowana. I Czechy będą je sprawować do końca czerwca. Każda inna propozycja byłaby złamaniem traktatu" - powiedział Barroso na konferencji prasowej.

Przypomniał, że w przeszłości były przypadki, kiedy dochodziło do dymisji rządu w kraju sprawującym przewodnictwo w UE. W latach 90. stało się tak w Danii, we Francji i we Włoszech.

"Sytuacja jest trudna, ale przecież mamy rząd, nawet jeśli może zajmować się tylko bieżącymi sprawami. Rząd czeski ma pełne poparcie Parlamentu Europejskiego" - powiedział Poettering.

Topolanek przyjechał do Strasburga, by wziąć udział w debacie poświęconej ostatniemu antykryzysowemu szczytowi UE. Na kilka dni przed szczytem G20 w Londynie 2 kwietnia, a także szczytem UE-USA w Pradze 5 kwietnia, ostro skrytykował "protekcjonistyczne" działania USA w zwalczaniu kryzysu gospodarczego. Ostrze krytyki wycelował zwłaszcza w ministra finansów (skarbu) Timothy Geithnera, który zaniepokoił go deklaracjami o potrzebie "stałych działań" interwencyjnych.

"Amerykański plan pobudzania gospodarki to droga do piekła", powtarzanie błędów, popełnionych w czasie wielkiego kryzysu w latach 30. - powiedział Topolanek (w tłumaczeniu niemieckim i francuskim). Według czeskich źródeł rządowych, Topolanek nie użył słowa "piekło", ale "ruina".

Zdaniem Topolanka, Amerykanie będą potrzebowali do sfinansowania podejmowanych środków gotówki. "Sprzedadzą w tym celu obligacje państwowe... Czy to jest rozwiązanie?" - pytał Topolanek znany z liberalnych poglądów. Plan pobudzania gospodarki USA, zaaprobowany w lutym przez Kongres, ma wartość 787 mld dolarów pochodzących z budżetu państwa.

Sukcesem czeski polityk nazwał decyzję szczytu UE w ubiegłym tygodniu w Brukseli, "by nie iść drogą USA". Przywódcy państw unijnych zdecydowali, że mimo apeli USA nie zwiększą na razie wydatków na pobudzanie gospodarki ponad już zapowiedziane przez kraje członkowskie 400 mld euro.

"Dziś najważniejszy jest pakt stabilizacji i wzrostu (zmuszający państwa do dyscypliny budżetowej - PAP). Najgorszym rozwiązaniem będzie przyjmowanie nowych programów pobudzania gospodarki, zanim zobaczymy efekty tych już podjętych" - powiedział Topolanek. "Potem zobaczymy, czy wyasygnowane już 400 mld euro to wystarczająca kwota, czy trzeba będzie uruchomić drugi program" - dodał.

Czeska Izba Poselska uchwaliła we wtorek wotum nieufności wobec centroprawicowego rządu premiera Topolanka. On sam natychmiast zapowiedział, że poda się do dymisji po powrocie ze Strasburga. Ale - jak dał do zrozumienia w środę Poettering - nie jest wykluczone, że Topolanek zachowa funkcję premiera do połowy roku, by dokończyć przewodnictwo w UE.

Wystąpienie Topolanka, a zwłaszcza część dotyczącą amerykańskiego planu pobudzania gospodarki, ostro skrytykował szef frakcji socjalistów w PE Martin Schulz. "Pan reprezentuje samego siebie, a nie Radę Europejską mówiąc, że to droga do piekła. Teraz rozumiem, dlaczego zapowiadano, że jest pan człowiekiem trudnym do komunikacji" - dodał Schulz.

Wytknął mu też, że za odwołaniem rządu głosowali nie tylko czescy socjaliści, ale też dwaj deputowani kierowanej przez Topolanka Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS).

"Nie będę panu odpowiadał. Odpowiedzi udzielił już panu raz premier (Włoch) Silvio Berlusconi" - powiedział Topolanek. Uczynił aluzję do słynnej wymiany zdań między Schulzem a Berlusconim podczas sesji w PE w 2003 za włoskiego przewodnictwa w UE. Premier Włoch zaproponował Schulzowi rolę kapo we włoskim serialu.

Topolanka chwalił natomiast wiceprzewodniczący PE Adam Bielan (PiS). Zapewnił, że choć "wielu polityków powątpiewało, czy niewielki kraj może udźwignąć ciężar prezydencji" Topolanek udowodnił, że to możliwe. "W tym trudnym momencie dla Pana, życzę Panu rozwiązania kłopotów i by to Pan przygotował następny szczyt UE" - powiedział Bielan.

"Głównymi oskarżycielami prezydencji czeskiej są socjaliści europejscy, na czele z Martinem Schulzem. A to właśnie opozycyjna partia socjaldemokratów w Czechach (członek kierowanej przez Schulza grupy Socjalistów w PE) faktycznie doprowadziła do osłabienia UE. Mam nadzieję, że mniejszościowy rząd Topolanka zdoła dokończyć przewodnictwo UE" - oświadczył z kolei Jacek Saryusz-Wolski w przesłanym PAP komunikacie.

Inga Czerny (PAP)

icz/ ksaj/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)