Rodzimy przemysł meblowy najprawdopodobniej nie osiągnie spodziewanych wyników. Rzutują problemy Niemiec, które są największym importerem polskich mebli.
Na starych meblach można nieźle zarobić. To, co dla jednych jest niepotrzebnym grantem, inni odnawiają i sprzedają za coraz większe kwoty. Na wyspecjalizowanych serwisach jest popyt na krzesła, fotele, komody czy sofy z PRL-u.
Aż 90 proc. produkowanych w Polsce mebli trafia na eksport.
Beton architektoniczny, jako surowiec stwarza wiele możliwości projektowych, zarówno pod względem kształtu, rozmiaru, jak i barw oraz faktur.