W Kairze doszło dziś do starć zwolenników Bractwa Muzułmańskiego z mieszkańcami i siłami bezpieczeństwa, co najmniej jedna osoba została zabita z broni z ostrą amunicją.
Trzej skazani 22 grudnia na kary więzienia egipscy aktywiści rozpoczęli strajk głodowy. Protestują w ten sposób przeciwko złemu traktowaniu w zakładzie karnym.
Aktywiści usłyszeli wyrok trzech lat więzienia.
Znany egipski aktywista Alaa Abdel Fattah i 24 inne osoby staną przed sądem za złamanie nowego przepisu zakazującego udziału w manifestacjach, na które nie wydano oficjalnego pozwolenia.
Według egipskiego MSW około 3 tys. studentów zablokowało ważną kairską arterię, a demonstrujący obrzucali siły porządkowe obelgami i kamieniami, co zmusiło policję do użycia gazu łzawiącego.
Szefowie dyplomacji uznali, że operacje egipskich sił bezpieczeństwa wobec protestujących były nieproporcjonalne.
Rzecznik resortu Marcin Bosacki podkreślił, że wydana przez MSZ rekomendacja "nie podróżuj" do Egiptu wynika z tego, że sytuacja w tym kraju radykalizuje się i zaognia.
Priorytetem jest w tej chwili zapewnienie ludziom powrotu, ale Polacy nie chcą rezygnować z wyjazdów.
Armia weszła do budynku i aresztowała zgromadzonych tam mężczyzn.
W budynku przebywało prawie tysiąc zwolenników obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego.