Napastnik, prawdopodobnie Palestyńczyk, wjechał w Jerozolimie koparką w autobus, przewracając go. Jedna osoba pieszy, zginęła - poinformowały źródła policyjne.
Oficjalnie policja informuje, że bada różne motywy zabójstwa, w tym kryminalne czy osobiste.
Politycy i media sugerują, że zamordowanie chłopca było odwetem za śmierć trzech izraelskich nastolatków, o których porwanie i zabicie władze Izraela oskarżyły dwóch członków Hamasu.
Mężczyzna stanął w pobliżu toalet, krzyknął i sięgnął do torby, na co członek prywatnej firmy ochroniarskiej otworzył ogień.
Betlejem na Zachodnim Brzegu Jordanu stanowi część terytoriów palestyńskich, było więc prawem, a nawet obowiązkiem Autonomii Palestyńskiej domagać się jego wpisania na listę.
Do eksplozji doszło przed dworcem autobusowym, w żydowskiej części miasta. Bombę podłożono w budce telefonicznej.