Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Maciej Miskiewicz
|

Boom kredytowy lekko wyhamował

0
Podziel się:

Ceny mieszkań stanęły, wielkość kredytów też. Pożyczamy średnio 191 tys. zł kredytu. Tylko o 2,4 proc. więcej niż przed wakacjami.

Boom kredytowy lekko wyhamował
(PAP/ Tomasz Paczos)

Ceny mieszkań stanęły, wielkość kredytów też. Pożyczamy średnio 191 tys. zł kredytu. Tylko o 2,4 proc. więcej niż przed wakacjami.

Jak wynika z analizy przygotowanej przez specjalistów Open Finance w wakacje zaciągnęliśmy więcej kredytów niż w III kwartale 2007 roku. Jednak ale mniej niż w rekordowym II kwartale.

Z danych udostępnionych przez osiem największych banków udzielających kredytów hipotecznych wynika, że , że w III kwartale tego roku zaciągnęliśmy o prawie 9 proc. więcej kredytów niż w tym samym okresie przed rokiem. Jednocześnie było to prawie 10 proc. mniej niż w rekordowym II kwartale 2007 roku.

Jednak zdaniem ekspertów jeszcze za wcześnie, by mówić o spowolnieniu na rynku kredytów hipotecznych. "Spadek w porównaniu do wiosny możemy zrzucić na karb sezonu wakacyjnego, tradycyjnie niezbyt sprzyjającemu zawieraniu transakcji" - podkreślają eksperci Open Finance.

| Z danych Związku Banków Polskich,wynika, że po trzech kwartałach banki udzieliły o 14 proc. więcej kredytów niż przed rokiem. Jednak po pierwszym półroczu 2007 r. dynamika była wyższa. |
| --- |

*Wartość kredytów stanęła, mieszkań też *
Zgodnie z logiką rynku - wzrost cen na rynku nieruchomości w okresie ostatnich dwunastu miesięcy przełożył się także na wzrost wielkości przeciętnego kredytu hipotecznego w tym okresie.

Średni kredyt brany w ośmiu największych bankach urósł ze 141 tys. zł w III kwartale 2006 roku do 191 tys. zł. w III kwartale 2007 roku. To więcej o 35 proc. Jednak w stosunku do II kwartału, średnia wartość kredytu była większa zaledwie o 2,4 proc. Tu już widoczny jest efekt stabilizacji cen mieszkań.

Przez ostatnie dwanaście miesięcy przeciętna rata 30-letniego kredytu hipotecznego w złotych wzrosła o 13,8 proc., natomiast przeciętny wzrost wynagrodzeń brutto wyniósł 11 proc.

"Biorąc pod uwagę proporcje (kredyt nie może stanowić całości wynagrodzenia), można zaryzykować tezę, że te dwa elementy znoszą się wzajemnie, a ich łączny wpływ na zdolność kredytową jest neutralny" - podkreślają analitycy OF.

| KOMENTARZ |
| --- |
| Emil Szweda, Open Finance:

Rosnąca liczba zaciąganych kredytów hipotecznych jest potwierdzeniem dobrej sytuacji na rynku pracy. Zmniejszona dynamika wzrostu sugeruje jednak, że wysokie ceny nieruchomości powoli przestają być akceptowane. Obecnie taniej jest wynajmować mieszkanie, niż kupić je na kredyt. Wynajem mieszkania o wartości 400 tys. zł to koszt 2 tys. zł netto, rata kredytu na 30 lat to 2,5 tys.zł - w tym 370 zł to kapitał. Dodatkowo kupując mieszkanie trzeba skalkulować opłaty czynszowe, co może sprawić, że część kupujących wstrzymuje się z decyzjami czekając na spadek cen. Oczekiwanie takie nie musi być bezzasadne, jeśli pamiętać o tym, że podaż nowych mieszkań i domów zaczyna rosnąć szybciej niż popyt na kredyty (zatem i na nieruchomości). Najbardziej prawdopodobny scenariusz w obecnej sytuacji, to umiarkowany wzrost popytu na kredyty (w IV kwartale silniejszy niż w III, ale w
dłuższym terminie dynamika może jeszcze słabnąć), który może słabnąć w miarę jak rosnąć będą stopy procentowe. W efekcie można spodziewać się stabilizacji cen nieruchomości lub ich wzrostu w granicach inflacji. Nieco mniej prawdopodobny jest spadek popytu na kredyty (ze względu na sytuację na rynku pracy), ale przy szybko rosnących stopach procentowych nie da się tego wykluczyć. Efektem byłby umiarkowany spadek cen mieszkań i domów. Najmniej prawdopodobny wydaje się obecnie silny wzrost popytu na kredyty i mieszkania, który byłby wystarczająco mocny by podnieść ceny mieszkań |

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)