Jak pisze „Dziennik” jeszcze w lutym 2005 roku średnia marża odsetkowa pobierana przez banki od kredytów przeznaczanych na cele konsumpcyjne (gotówkowe, samochodowe, ratalne, od zadłużenia w rachunku osobistym) wynosiła 6 proc., aby w sierpniu 2007 roku osiągnąć poziom 8,75 procent.
Zdaniem ekspertów za taki stan rzeczy w głównej mierze odpowiada fakt, iż banki szukają nowych klientów wśród grup, których jeszcze 2-3 lata temu nie traktowały zbyt poważnie. To zaś wiąże się ze wzrostem ryzyka, za co banki każą sobie dodatkowo płacić – czytamy w gazecie.
Zapoznaj się z ofertą kredytów konsumpcyjnych
W ostatnim czasie PKO BP, który pożycza nawet do 200 tys. bez zaświadczenia o zarobkach, podniósł oprocentowanie od 0,5 do 2 procent.
Zdaniem gazety poluzowanie polityki kredytowej to nie jedyny powód wzrostu oprocentowania kredytów konsumpcyjnych. Swój udział mają także pośrednicy finansowi, którzy ruszyli do walki o klientów, dotychczas korzystających - ze względu na zbyt małą zdolność kredytową - jedynie z oferty firm specjalizujących się w udzielaniu ryzykownych pożyczek.
Według „Dziennika” obecnie ich udział w sprzedaży kredytów konsumpcyjnych wynosi około 30 procent. I należy się spodziewać, że tendencja ta będzie stale rosła ze względu na fakt, że pośrednicy znacznie lepiej radzą sobie z docieraniem do klientów niż banki. Taka sytuacja powoduje jednak, że pośrednicy oczekują coraz wyższych prowizji, które banki odbijają sobie później na klientach.