Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KE wszczęła postępowanie przeciwko Polsce w sprawie UniCredit

0
Podziel się:

Komisja Europejska ogłosiła, że w sprawie Unicredit skierowała do Polski formalny list, który jest pierwszym etapem procedury o naruszenie unijnych przepisów z zakresu rynku wewnętrznego.

Po trwającej od stycznia wymianie listów z polskim rządem Komisja Europejska otworzyła postępowanie przeciwko Polsce w sprawie Unicredit. KE uznała, że sprzeciwiając się fuzji banków Pekao SA i BPH, których udziałowcem jest włoski UniCredit, Polska blokuje swobodny przepływ kapitałów w UE i łamie w ten sposób fundamentalną zasadę jednolitego unijnego rynku.

Komisja uznała, że sprzeczne z tą zasadą jest powoływanie się przez Polskę na umowę prywatyzacyjną Pekao SA z 1999 roku, która zakazuje włoskiemu inwestorowi angażowania się w Polsce w działalność gospodarczą konkurencyjną wobec Pekao SA.

"W opinii Komisji wspomniana klauzula może naruszać postanowienia Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską - głosi komunikat. - Komisja uważa, że umieszczenie klauzuli o zakazie konkurencji w umowie prywatyzacyjnej Pekao SA stanowi restrykcyjny środek państwa naruszający swobodę przepływu kapitału, jak również prawo przedsiębiorczości".

"Z tego powodu Komisja zaniepokojona jest faktem przywoływania przez władze polskie wspomnianej klauzuli w kontekście procedur łączenia przedsiębiorstw" - napisano w komunikacie.

Otwarcie postępowania w sprawie naruszenia unijnych przepisów polega na "wezwaniu do usunięcia uchybienia". Polska ma na odpowiedź dwa miesiące. Jeśli KE uzna ją za niewystarczającą, może podjąć decyzję o wystosowaniu tzw. uzasadnionej opinii, wnioskując o niestosowanie klauzuli oraz o wprowadzenie odnośnych zmian do umowy prywatyzacyjnej.

Jeśli Polska się temu nie podporządkuje, KE skieruje sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu.

Zdaniem Komisji klauzula o zakazie konkurencji zawarta w umowie z 1999 roku jest niedozwolona, ponieważ Polska nie określiła "jasnego i konkretnego celu politycznego, który uzasadniałby podjęcie takiego środka", "struktura konkurencji na polskim rynku usług bankowych jest już w wystarczającym stopniu chroniona", a także dlatego, że "władze polskie dysponują przy interpretacji klauzuli pewnym marginesem uznaniowości".

W środę Komisja upoważniła także komisarz UE ds. konkurencji Neelie Kroes do wysłania listu do Polski z pytaniem, na jakiej podstawie polski rząd blokuje fuzję Pekao SA - BPH, skoro KE zatwierdziła ją w październiku. List zarzuca Polsce, że rząd naruszył wyłączne kompetencje KE do podejmowania decyzji w sprawach fuzji o wymiarze wspólnotowym.

"W szczególności, Komisja uważa, iż rząd RP wkroczył w wyłącznie kompetencje Komisji poprzez wezwanie włoskiego banku Unicredito do sprzedaży należących do niego akcji w polskim banku BPH" - głosi komunikat.

Odpowiedź na ten list ma nadejść z Warszawy w ciągu piętnastu dni roboczych. Jeśli KE uzna polskie argumenty za niewystarczające, ma zdecydować także w tym przypadku o wszczęciu formalnej procedury, uznając, że blokowanie przez Polskę fuzji jest łamaniem unijnego prawa z zakresu konkurencji. Decyzja, która zakazywałaby Polsce powoływania się na klauzulę prywatyzacyjną, byłaby bezpośrednio stosowana i mogłaby stanowić podstawę do odwołania się przed sądem lub urzędem w Polsce.

"Jestem zdecydowana podjąć odpowiednie kroki, aby zagwarantować, że państwa członkowskie nie będą stały na drodze fuzjom objętym wyłączną kompetencją Komisji. Inaczej rynek wewnętrzny UE znajdzie się w chaosie" - oświadczyła komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes.

KE przypomina, że kiedy 18 października zatwierdziła fuzję Unicredito z niemieckim bankiem Bayerische Hypo-und Vereinsbank AG (HVB) dokonała "starannej oceny wpływu transakcji w Polsce" i żadnego zagrożenia dla konkurencji nie ma. Na polskim rynku konsekwencją zatwierdzonej fuzji ma być połączenie Pekao SA i BPH, ponieważ UniCredito, który jest właścicielem 52,9 proc. akcji Pekao SA, ma teraz także 71,03 proc. akcji BPH. Przed fuzją ten pakiet akcji BPH należał do HVB.

"Państwa członkowskie nie mogą stosować własnego ustawodawstwa krajowego w zakresie prawa konkurencji w stosunku do tego typu transakcji" - przypomina KE. Ograniczenia są możliwe, jeśli chodzi o ochronę "uzasadnionego interesu", jaki może być bezpieczeństwo publiczne, pluralizm środków masowego przekazu oraz tzw. zasady ostrożnościowe.

Czekając na polskie argumenty, KE z góry odrzuca możliwość powołania się na klauzulę prywatyzacyjną, "jako że wydaje się być ona sama w sobie niezgodna z prawem".

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)