Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kredyty w euro znikają. Warto się spieszyć?

0
Podziel się:

Jeśli ktoś chce wykorzystać ostatnią okazję, żeby zaciągnąć kredyt w euro na starych zasadach, ma coraz mniej możliwości.

Kredyty w euro znikają. Warto się spieszyć?
(photoGartner/iStockphoto)

Jeśli ktoś chce wykorzystać ostatnią okazję, żeby zaciągnąć kredyt w euro na starych zasadach, ma coraz mniej możliwości – alarmuje Home Broker. Kolejne banki ograniczają dostępność takich kredytów, a te które tego nie zrobiły mają duże problemy z obsługą spływających do nich wniosków.

PKO BP już skreślił franka i zapowiedział wycofanie się z kredytowania w euro. mBank i Multibank zaostrzyły wymagania dotyczące wkładu własnego przy dużych kredytach (powyżej 560 tys. zł, wymagany obecnie wkład własny da euro to 15 proc.- dotychczas oba banki nie wymagały wkładu własnego w ogóle, a nawet były skłonne udzielić finansowania na 110 proc.wartości nieruchomości). Nordea Bank i DnB Nord oficjalnie nic w swojej ofercie nie zmieniły, ale z doświadczenia doradców Home Broker wynika, że szanse na uruchomienie kredytu w euro w tych bankach przed końcem roku są niewielkie.

Kredytobiorcom, którym się spieszy, a są już w trakcie a procesu ubiegania się o kredyt w euro, Nordea proponuje szybką zamianę waluty kredytu na złote na promocyjnych warunkach – tak wygląda rynek kredytów walutowych przed końcem roku biorąc pod uwagę największych graczy.

[

]( http://direct.money.pl/kredytymieszkaniowe/ )

Kolejka wnioskówWśród banków najbardziej aktywnych pod względem udzielania kredytów walutowych i jednocześnie niewymagających wkładu własnego, _ na placu boju _ pozostały jeszcze Kredyt Bank i Deutsche Bank PBC. Niestety w pierwszym z nich, ze względu na bardzo duże obłożenie, złożony dzisiaj wniosek zostanie rozpatrzony dopiero za kilka tygodni.

Czytaj więcej o kredytach

**

W zasadzie wyklucza to możliwość zaciągnięcia kredytu w euro przed wejściem w życie nowych wymagań nadzoru. W lepszej sytuacji jest Deutsche Bank. Według doradców Home Broker, złożony dzisiaj w tym banku wniosek kredytowy ma szanse być rozpatrzony w ciągu kilku dni, a kredyt wypłacony jeszcze w tym roku. Istnieje jednak pewne niebezpieczeństwo, że niekorzystne zmiany u konkurencji spowodują zwiększone zainteresowanie ofertą Deutsche Banku co zaowocuje wydłużeniem czasu rozpatrywania wniosków.

Dlatego Home Broker radzi klientom, którzy złożyli wniosek o kredyt w euro i czekają na jego rozpatrzenie, aby asekuracyjnie złożyli też wniosek o finansowanie w złotych. Może się bowiem okazać, że kredytu w euro po prostu nie dostaną.

Będzie już tylko gorzej

Jeśli więc ktoś liczy na to, że zdąży wziąć taki kredyt do 31 grudnia, czyli przed wejściem w życie nowej Rekomendacji S, ma bardzo ograniczone możliwości. A od 1 stycznia będzie tylko gorzej. Banki będą musiały liczyć zdolność kredytową przy założeniu, że okres kredytowania jest nie dłuższy niż 25 lat (nawet jeśli w rzeczywistości będzie np. 35 lat), a rata kredytowa nie będzie mogła stanowić więcej niż 42 proc.dochodu netto.

Według szacunków Home Broker, dla kredytu na 35 lat zmniejszy to zdolność o 26 proc.dla zarabiających poniżej średniej (dziś w ich przypadku rata nie może stanowić więcej niż 50 proc.dochodu netto) oraz nawet o 43 proc.w przypadku zarabiających powyżej średniej (dziś obowiązuje ich ograniczenie wysokości raty do 65 proc.dochodu).

Trudno o dobrą ofertę

Kredyty w euro oferuje w sumie 13 banków. Obok już wymienionych są to jeszcze Raiffeisen, Polbank, Getin Noble Bank, BZ WBK, Credit Agricole, BOŚ oraz Alior (plus BNP Paribas, który proponuje kredyt w połowie w euro, a w połowie w złotych, oraz Pekao SA, które kredytu w euro udzieli tylko osobom, które uzyskują dochody w tej walucie).

Banki te nie należą jednak do rynkowej czołówki jeśli chodzi o ofertą kredytowania w walutach. W ich przypadku problemem dla kredytobiorcy może być konieczność przedstawienia wkładu własnego lub mniej atrakcyjne warunki cenowe od tych, jakie proponują najwięksi gracze.
Rata niższa o kilkaset złotych

Zainteresowanie kredytobiorców euro jako walutą kredytu wynika przed wszystkim stąd, że rata jest znacznie mniejsza niż w przypadku kredytów w złotych. Przeciętny kredyt, o który wnioskowali klienci Home Broker w listopadzie miał wartość ok. 290 tys. zł. Taki kredyt, udzielony na 30 lat w złotych kosztowałby co miesiąc prawie 1780 zł (oprocentowanie 6,22 proc., mediana rynku w grudniu 2011).

Przeciętny kredyt w euro miałby oprocentowanie 3,54 proc.i miesięczna rata wyniosłaby poniżej 1310 zł, a kredyt we franku kosztowałby 3,30 proc.przy miesięcznej racie 1270 zł. Ten ostatni jest jednak obecnie dostępny tylko w jednym banku (Nordea – ale żeby dostać tam kredyt w CHF trzeba udokumentować dochody gospodarstwa na poziomie 15 tys. zł netto; poza tym, jak już wspomniano bank _ przekierunkowuje _ klientów zainteresowanych walutą na złote).

Rekordowo niskie oprocentowanie

Do zaciągania kredytów walutowych skłaniają oczekiwania umocnienia złotego względem euro w dłuższej perspektywie, a także spadające stopy procentowe EBC. Główna stopa EBC znajduje się na rekordowo niskim poziomie 1 proc., po dwóch obniżkach o 25 punktów bazowych w listopadzie i w grudniu. Ale – jak wynika z doświadczenia doradców Home Broker – część kredytobiorców obawia się dziś zaciągania zobowiązań w euro w związku z groźbą rozpadu unii walutowej. Kredyty w europejskiej walucie zyskały popularność w ostatnich latach

Według danych ZBP, największy udział w sprzedaży (23,6 proc.) miały w II kwartale 2010 roku. W III kwartale 2011 r. udział ten wynosił 11,8 proc.

Kredyty w euro mają wyższe marże niż kredyty w złotych. W przypadku tych pierwszych średnia marża to 2 proc.(mediana), a w przypadku tych drugich – 1,25 proc.(kredyt na 300 tys. zł, 30 lat, 25 proc.wkładu własnego). Problemem jest też zdolność kredytowa, która w euro już dziś jest niższa niż w złotych. W przypadku 3-osobowej rodziny o dochodzie netto 5 tys. zł wynosi 327 tys. zł wobec 389 tys. zł w przypadku kredytu w złotych.

Czytaj więcej o cenach mieszkań

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)