Nadzór bankowy zastanawia się nad kolejnymi ograniczeniami dla banków, które zbyt lekką ręką oferują klientom kredyty hipoteczne.
Jak donosi "Gazeta Wyborcza bankowy boom na kredyty nie zwalnia ani na chwilę. W lipcu pożyczyliśmy pod hipotekę aż 5,2 mld zł - cztery razy więcej niż w lipcu ubiegłego roku. Łącznie wartość kredytów na domy lub mieszkania przekroczyła już 100 mld zł,
ZOBACZ TAKŻE:Oferta kredytów hipotecznych"Banki coraz bardziej rozluźniają kryteria przyznawania kredytów: wydłużają okres kredytowania (można już wziąć kredyt na 45-50 lat), rezygnują z wymogu posiadania przez klienta wkładu własnego, czasem dają kredyt przekraczający wartość nieruchomości." - czytamy w "GW".
Z nieoficjalnych informacji "Gazety" wynika, że w Generalnym Inspektoracie Nadzoru Bankowego rozważane jest wprowadzenie kolejnych po słynnej Rekomendacji S ograniczeń w dostępie do kredytów.
Na czym miałyby polegać? Banki musiałyby gromadzić dużo wyższe rezerwy na wypadek utraty takich kredytów. I albo całkiem wycofać z oferty takie kredyty, albo drastycznie podwyższyć marże.