Boże jakie bzdety, ale na pewno znajdą się jelenie, którzy wykupią u p. wróżbity nietelefoniczną, niedwuminutową prognozę stulecia.
Znałam kiedyś gościa, który astrologią się zajmował i się na niej znał, fascynowała go, robił różne kursy, a po latach postanowił zacząc na tym zarabiać; jego prognozy są najczęsciej jak kulą w płot (czyli: jak przeciętnego "analityka", i sam mówił, ze to co robi, to jest jak wrozenie z fusow, bo zgodność jego przepowiedni to jest bardzo nieprzewidywalna (owszem, zdarzają się trafione - jak slepej kurze też czasami trafi się ziarno). Ludzie jednak (gość mieszka za granicą) płacą niebotyczne kwoty za "pakiety roczne spersonalizowanego doradztwa finansowego". To są hochsztaplerzy, ponieważ starają się utrzymać ludzi w przekonaniu, że potrafią cokolwiek przewidzieć.

Nie trzeba być astrologiem , żeby wiedzieć że ten cyrk się w krótce zawali na 100% i nie w styczniu a najbardziej prawdopodobnie we wrześniu lub październiku , a może i szybciej, poczekajmy na Greków jak sobie dadzą radę za 2 tygodnie z kilkoma miliardami $.

co sie dziwic chlop chcial zablysnąc ,pokazac w mediach i mu się udało

No ta to jak z przechodzeniem pod drabiną czy spotkaniem czarnego kota czy kominiarza i nieszczęściem gdzie jest tu związek przyczynowo - skutkowy, ludzie lubią wierzyć w różne rzeczy tacy niestety już są nawet wierutne bzdury

Jest XXI w. Technologia zmierza do tego, aby wiele podstawowych potrzeb ludzi było zaspokajanych przez maszyny i nieodpłatnie. Ludzie nie są stworzeni po to, aby pracować, lecz cieszyć się życiem. Ludzie są na Ziemi najważniejsi. Rozwój technologii dowiedzie tego jeszcze w tym wieku. Kto będzie się chciał spełniać w pracy, np. prof. Leszek Balcerowicz, ten będzie sobie pracował nawet do śmierci, a kto nie będzie chciał, wszystko dostanie z automatów, drukarek 3D, sklepów samoobsługowych i tym podobnych. Dzięki pracy maszyn, nie będą potrzebne jakiekolwiek środki płatnicze, a takie przestarzałe instytucje, jak giełda, przestaną mieć rację bytu. Zresztą, już teraz widać, że ich sens dla rozwoju jest coraz mniejszy.