Floyd
/ 2013-06-23 12:05
/
Tysiącznik na forum
Niestety, ale to Ty nie wiele rozumiesz.
W 1989 roku zdecydowana większość społeczeństwa akceptowała zmiany polegające na przejściu od gospodarki centralnie zarządzanej na gospodarkę rynkową z prywatną własnością jako dominującą.
Oczywistym jest, że duża część społeczeństwa była naiwna bo kojarzyła kapitalizm jedynie z pełnymi półkami i zarobkami rzędu 3000 dolarów zamiast 30 dolarów, jak w PRLu.
"Rozgrabienie majątku narodowego" - co to w ogóle znaczy. Jeżeli zdecydowaliśmy się na kapitalizm to oczywistym było, że firmy państwowe w swej większości muszą być sprzedane czyli przejść w ręce prywatne, zarządzające firmami w sposób bardziej efektywny.
Oglądałem niedawno wywiad z Jackiem Kuroniem w którym między innymi mówi, że duże nadzieje pokładał w akcjonariacie pracowniczym. Niestety też był naiwny bo takie firmy zawsze przegrają w konkurencji z firmami prywatnymi.
W spółce pracowniczej będą zawsze duże naciski na utrzymanie miejsc pracy i 'godne' zarobki czego konsekwencją będą wyższe koszty produkcji i wynikające stąd wyższe ceny produkowanych dóbr, niż w firmie prywatnej.
'Zniszczono wszystko co nasze' - następne słowa 'wytrych'. Jeżeli w PRLu robotnik w stoczni czy hucie zarabiał wspomniane już 30 dolarów, to jeszcze jakoś produkcja ta mogła być opłacalna w szczególności, że w krytycznych przypadkach rząd dopłacał do takich nierentownych firm kosztem tych bardziej rentownych. W gospodarce rynkowej takie firmy musiały upaść bo nie miał już kto dopłacać, a nie dlatego że była to zmowa sił nieczystych.
'Wszystko przeszło w obce ręce'?
Też nie wiele rozumiesz, przecież na całym świecie biją się o to aby ci 'obcy' inwestowali w ich krajach. Dla zwykłego obywatela nie ma znaczenia czy właściciel firmy nazywa się Kulczyk czy Schmidt bo istotne jest tylko czy daje pracę i czy jego wyroby są względnie tanie.
Pewnie wydaje ci się, że w Niemczech właścicielami wszystkie firm są Niemcy z dziada pradziada, no to się grubo mylisz bo i tam obcy kapitał jest mile widziany.
'Sprzedaż Polski' - kolejne pustosłowie. Przed 1939 rokiem być może było więcej kapitału polskiego (co by to nie oznaczało), ale czy z tego powodu było lepiej? Zależy jak dla kogo, na pewno nie dla robotnika czy chłopa.
Dużo można by tak pisać i pisać obalając kolejne mity, ale sobie to daruję i ograniczę się tylko do jednej refleksji.
Czy musiało do tego dojść co aktualnie mamy. Oczywiście, że nie musiało i byli ludzie także w Solidarności (pominę nazwiska) którzy dobrze rozumieli konsekwencje naszego wyboru, ale ich głos był słabo słyszalny, ich słowa niepopularne i przyjmowane z niedowierzaniem.
Oglądałem niedawno taką powtórkę z dyskusji Rakowskiego z robotnikami. Był wygwizdany, a ostrzegał ich tylko przed tym co obecnie mamy. Kto by tam wierzył wówczas komuchowi.
Żeby się dużo zmieniło zgodnie z Twoimi ogólnikowymi życzeniami to musiały by być duże zmiany systemowe, czyli nowa rewolucja, a na to w najbliższym czasie według mojej oceny raczej się nie zanosi. Jeśli by jednak do takich rewolucyjnych zmian doszło, to też nie wszyscy byli by zadowoleni.