pierwsze dwa tygodnie niestety calkiem bez alkoholu:) pozniej mozna pic czerwone wino ( piwko robi nam oponke na brzuchu, zreszta facet tlumaczy caly mechanizm powstawania otylosci brzuchowej), w tym czasie nie jemy tez weglowodanow, za to miesa z grila, duszone, do tego cale sterty salatki z sosem winegret, brokuly, fasole, itd., w kolejnej fazie mozemy wlaczyc np. ciemne, pelnoziarniste pieczywo, ryz, ale nieoczyszczony; troche trudno pisac o ogolnych zasadach, bo w ksiazce jest dokladnie wytlumaczone, troche z lekarskiego punktu widzenia, dlaczego takie a nie inne produkty i jak na nas dzialaja; facet, ktory ja wymyslil, szukal diety dla swoich pacjentow z problemami sercowymi, krwi, itd., a przy okazji okazalo sie, ze dieta nie tylko obniza poziom zlego cholesterolu, ale dodatkowo przy niej sie chudnie; pierwsze dwa dygonie spadek wagi dosyc duzy - 3-6 kg. i rzeczywiscie spada brzuch, pozniej, gdy dieta robi sie bardziej urozmaicona i wprowadzamy weglowodany to 0,5 do 1 kg; i wydaje mi sie, ze to optymalny spadek wagi - przynajmniej skora nadaza ze zmniejszeniem objetosci :) a do tego w ksiazce duzo fajnych przepisow, wlasciwie jadlospis na kazdy dzien; moj "stary", ktory ogolnie nie jest zwolennikiem diet stwierdzil, ze jemy teraz lepiej i smaczniej niz przed moja dieta :) no coz, kucharka dobra tez nie jestem :) poczytaj w internecie, a potem kup ksiazke, mam wrazenie, ze to jedna z nielicznych naprawde rozsadnych diet; i powodzenia