Ceny mieszkań to spadną, ale za 5 lat kiedy wyż powojenny zacznie masowo odchodzić z tego świata. Wtedy dużo ludzi odziedziczy mieszkania, zaświęca im w głowie setki tysięcy i milionów za mieszkanie po dziadkach i będą chcieli szybko sprzedać. Srogo się jednak rozczarują. Już teraz ceny są sztucznie trzymane (na rynku wtórnym głównie), a średni czas sprzedaży w takiej Warszawie to 21 miesięcy, co jest jakąś masakrą, a będzie tylko się zwiększać, aż puszczą zawory i wszystko poleci. No ale wtedy to już chyba tylko niekontrolowany dodruk pieniądza pozostanie. Czyli najpierw deflacja, a potem hiperinflacja i zaczynamy zabawę od początku :D

Moim zdaniem lepiej jest wynająć mieszkanie niż kupić na kredyt, dlaczego?
1. Wynajmujesz na określony czas,
2. Nie bierzesz kredytu, nie masz zobowiązania,
3. Za 5 lat może Ci się zechcieć zamieszkać gdzieś indziej,
4. Mieszkanie na kredyt dopóty nie jest twoje dopóki nie spłacisz zobowiązania - czyli za jakieś 40 lat,
5. Myślenie w stylu "dzieci odziedziczą" jest myśleniem staromodnym a poza tym jak coś pójdzie nie tak, to dzieci odziedziczą kredyt, nie dom.

Poza tym, moim zdaniem, najważniejsze. Za mało Polacy zarabiają! Przeciętny Kowalski już teraz powinien zarabiać 2x tyle ile zarabia.

Pozdrawiam

koszt wybudowania mieszkania to 2000zł za mk, jeśli ceny znormalnieją to należy spodziewać się poprawy sytuacji mieszkaniowej Polaków.
Ta bańka spekulacyjna pęka powoli ale naciągnęli wielu rodaków na obciążenia kredytowe na 30 lat.
Niewolnictwo

czyli jak rozumiem w przyszłym roku popyt na mieszkania, których obecnie buduje się rekordowe ilości spadnie - a to oznacza spadek cen mieszkań - czyli mając co najmniej 10% wkładu własnego lepiej poczekać