Nie obchodzi mnie to. Wolny rynek to katastrofa dla państwa z przedłużonym czasem oczekiwania, średnio kilkanaście lat, potem jak się ma możliwości trzeba pożerac inne kraje bo inaczej się nie przetrwa bo podaż przewyższa popyt. Jak pozre się wszystko dookoła to trzeba pożerac siebie. Utopia prowadząca świat do katastrofy. Wolny rynek to plan samobójców. A po nas choćby potop, a teraz używajmy i cieszmy się.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/

Ten chiński "wolny rynek", który rzekomo dał im obecną siłę, to g... prawda! Gdyby nie protekcjonizm i celowe stymulowanie inwestycji poprzez dumping socjalny, gdyby nie zasada, że "kapitał ma narodowość", to mieli by drugą Polskę! Dzięki temu, że ochronili swój rynek, mają teraz produkcję świata u siebie. Parafrazując znane niemieckie powiedzenie o polskich złodziejach aut można by powiedzieć: "Jedźcie do Chin, wasze pieniądze już tam są!". Chiny majstrują przy swojej gospodarce, a efektem będzie wzrost nierówności społecznych, bo to otwarcie się na te tzw. "mechanizmy rynkowe", to poszerzenie drzwi dla lobbystów, korupcja, konsolitacja/oligarchizacja gospodarki, tworzenie monopoli i zawłaszczanie rynku. To są mechanizmy, które wykorzystuje się w sytuacji, gdy rynek nie ma gospodarza, który zadba o to, by mechanizmy rynkowe realizowały "Politykę gospodarczą" kraju. Inna sprawa, że w Polsce mieliśmy swoiste "róbta, co chceta" w gospodarce, nie mieliśmy cienia "Polityki gospodarczej".

Polska bierze przykład z Chin,też uwalniamy wolny rynek i handel. Zakazujemy handlu w niedzielę, to jest wolność rynkowa na całego, sterowana przez I sekretarza.

Tam wolny rynek jest w zasadzie od czasów reform z 1978 roku. A dokładniej to jest on o wiele bardziej wolny niż w USA nie mówiąc o Eurokołchozie. Kraj zachował jedynie komunizm w nazwie no i oczywiście komunistycznych dygnitarzy twardo trzymających kraj w swoich łapach. Ostatnie lata z nieudaną próbą powrotu do stymulowania gospodarki kredytami, osłabianiem Yuana, zadłużaniem i czysto Keynesistowskimi inwestycjami zakończyły się marnie, zatem nie dziwne, że teraz wracają do bardziej wolnorynkowych rozwiązań. Trzeba tylko oczyścić rynek z błędnie zaalokowanych zasobów. Jeśli to wszystko to prawda, to w drugiej połowie XX wieku świat będzie już zupełnie zdominowany gospodarczo przez Azjatów. A reszta świata dalej śpi w swoim socjalistycznym śnie...

komuniści i wolny rynek ...