jg36
/ 94.154.61.* / 2012-07-10 15:40
Jeszcze jedno. Z tego co pamiętam moja mama zaczęła od Opieki Społecznej, jeśli Ty mieszkasz w mieście, to musisz najpierw iść chyba do MOPSu. I tak od Annasza do Kajfasza. Wszędzie będą Ci mówili, że Ci się nie należy. Wszystko zależy od Twojej wytrwałości! Musisz sobie ją "wychodzić"! Lekarze zadecydowali, że renta Ci się nie należy, ale z tego co pamiętam, na tej samej kartce pisze, że w ciągu 14? dni masz prawo odwołać się do jakiejś innej, wyższej instancji. Obie z mamą krążyłyśmy tak od Zusu w Starachowicach (bo tu należę), do Zusu w Kielcach, żeby mi w ogóle jakąkolwiek grupę przyznali! Kilka lat minęło, zanim dostałam drugą. Potem już w Kielcach walczyłam o rentę - kilka komisji, nerwy, stres, łzy... i decyzje na "nie". Gdzieś, kiedyś za którymś razem przyznali mi, na 2 lata i tak się stawiałam kilka razy. Ale za którymś razem znowu mi nie przyznali! Więc sądziłam się w Sądzie Rejonowym i Wojewódzkim. Nie pamiętam tego dokładnie, a na prawie aż tak się nie znam, ale wiem, że wtedy było coś takiego, że Sąd rentę mi przyznał, byłam taka uhahana, gdy listonosz przyniósł decyzję, że od razu zadzwoniłam do mamy do pracy. Jakież było moje rozczarowanie, gdy za kilka dni przyszła decyzja z ZUSu?, że mi się nie należy... Wtedy my posunęłyśmy się dalej: odwołałyśmy się do Sądu Apelacyjnego? w Krakowie. Wyrok jest nieprawomocny. Zawsze miałam na 2 lata, w 2008 dostałam na 5, nie wiem dlaczego. Nigdy na komisji nie byłam sama. No bo jakim prawem potrzebujesz opieki, skoro na komisji zjawiasz się sam??? Na co brakuje Ci pieniędzy, jeśli masz na sobie najdroższe ciuchy? itd.