wujek dobra dobra rada
/ 213.62.126.* / 2014-09-01 10:23
A może to okazja do zrobienia w końcu PRAWDZIWYCH REFORM?
Tusk jest dziś premierem, ale tylko do grudnia. Potem ewakuuje się z Polski na 5 lat, na intratną posadę. Potem może wrócić, oświecony chwałą UE, i startować na prezydenta. Cokolwiek teraz zrobi, nie musi się przejmować osobiście reakcją społeczną, bo potem nastąpi 5 lat i ludzie zapomną.
Skoro bał się zrobić konieczne reformy, bo bał się spadku notowań, to dziś może je zrobić.
W końcu mozna by zreformować KRUS, wprowadzić rolnikom podatki, zabrać górnicze przywileje emerytalne, mundorowe, sędziowskie, prokuratorskie, różne Karty Nauczyciela, przywileje energetyki, itp. itd. Czyli wprowadzić sprawiedliwe zasady dla wszystkich, albo przynajmniej równość wobec prawa.
Gdyby Tusk przeforsował niepopularne reformy do grudnia, mógłby je wziąć na klatę, całą złość grup uprzywilejowanych na siebie. Nowy rząd byłby wtedy "czysty" bo to nie on (byle by zrobić karuzelę nowych ministrów), a Tusk jak wróci to juz będą pozytywne efekty refrom, dawni uprzywilejowani się przyzwyczają do nowej sytuacji, a on będzie miał aurę reformatora, jak Buzek. Opozycja będzie mogła na nim wieszać psy, PO też będzie mogła nia nie go winę zrzucać.
Bo jak nie teraz, to kiedy?