Forum Forum prawnePracy

Dzialalnosc gospodarcza zamiast umowy o prace

Dzialalnosc gospodarcza zamiast umowy o prace

michal11 / 81.161.198.* / 2010-04-29 09:36
Witam.

Aktualnie poszukuje pracy. Znalazla sie jedna jako pracownik w zakladzie produkcyjnym... typowa praca z szansa awansu itp. Na poczatek jednak bylbym zwyklym pracownikiem produkcji. Pierwszy miesiac jako okres probny mialbym pracowac na umowe zlecenie, potem jezeli pracodawca chcialby ze mna przedluzyc umowe musialbym zalozyc wlasna dzialalnosc gospodarcza.

Szukalem troche informacji w internecie, ale jest dosc duzy balagan i ktos kto tak wskakuje na dzien dobry w caly ten szum informacyjny nie moze znalezc tego co szuka... szczerze mowiac, jezeli chodzi o aspekty pracy poprzez zawieranie umow z pracodawca poprzez wlasna dzialalnosc gospodarcza to jestem totalnie zielony.

No i tak... nie trudno sie domyslic ze pracodawca nie chce placic zusu za mnie (w koncu to sa koszty) a zeby bylo wszystko zgodnie z prawem wymaga odemnie wlasnej dzialalnosci gospodarczej. Pytanie tylko gdzie tu jest haczyk? I dlaczego bedac zwyklym pracownikiem (nie zadnym przedstawicielem handlowym czy cos) majac jasno okreslona stawke godzinowa pracujac w jasno okreslonym miejscu pod nadzorem pracodawcy jestem zmuszany poniekad do otwarcia wlasnej dzialalnosci gospodarczej...

...jestem studentem zaocznym (kierunek moze ekonomiczny, ale finanse i prawo pracy niewiele ma wspolnego z tym co wlasnie studiuje) i szczerze mowiac jak nie jestem w pracy, to jestem w szkole. Zastanawia mnie tylko jak dzialalnosc gospodarcza bedzie miec sie do osiaganych przezemnie przychodow? Mam tu na mysli, czy bede musial biegac za ksiegowymi, ktorzy beda mi ksiegowac wszystkie moje dochody, i kombinowac co miesiac z jakimis dziwnymi skladkami, podatkami i bog wie jeszcze czym.

Pewnie zapytacie dlaczego tak mnie to meczy? Otoz... w dzisiejszych czasach firmy lubia stosowac przekrety by zmaksymalizowac swoj zysk. Pytanie tylko co z druga strona ktora w tym wypadku bylbym ja? Wedlug moich domyslow jezeli pracodawca chce sie w taki sposob pozybyc pewnych obowiazkow na nim ciazacych, to ktos tu musi zostac jeleniem... i mam dziwne przeczucie ze to wlasnie bede ja.

Moze mi ktos doradzic jak wyglada porownanie pracy na etacie a sprawy ze samozatrudnieniem?

Z gory dzieki i pozdrawiam.

Najnowsze wpisy