I to jest dowód na to, że ten durny podatek dochodowy należy wrzucić do kosza W CAŁOŚCI i od zaraz!!!

Teraz dziesiątki tysięcy urzędasów (z sądami wespół) mają z******** zajęcie i nadrabiają wiedzę z zakresu działania rynków finansowych. Jak się da to na koszt podatnika podreperują budżet państwa.

No szlak mnie trafia jak czytam takie informacje!

Jak nie będzie podatku dochodowego (a każdy inny jest lepszy od niego) to nagle okaże się, że nie ma problemu z amortyzacją podatkową i bilansową, że nie ma limitów kilometrów, że nie ma kłopotu z naliczaniem kosztów płacowych i pozapłacowych w ten czy inny miesiąc placowych w zależności od dnia ich fizycznej wypłaty, to samo z leasingiem takim czy innym i zarachowaniem kosztów, z kosztami reprezentacji i reklamy .... I skończą się w końcu czcze dyskusje z US na temat tego, co jest zasadnym a co niezasadnym wydatkiem, i jaka część kupy piachu na dziedzińcu firmy poszła na rzecz produkcji a jaka została niezużyta. Skończą się wymuszane prawem inwentaryzacje (zostaną te, na których zależy samym przedsiębiorcom)

To jest ogromna masa przepisów, które są jak wrzód na tyłku gospodarki.

Ale panowie na Wiejskiej w Warszawie nie zhańbili się prowadzeniem własnej działalności, więc gónwo o tym wiedzą.

Oczywiście. Od razu tak im dołożyć, aby po krótkim czasie firma zbankrutowała. Jak wyrzynać kury znoszące jaja, to robić to bezwzględnie .Czysto po polsku.

Jaki kryzys? kryzysu przecież żadnego nie było? a a był? kto zatem kłamał wtedy, że go nie było?