Od czasu PRL'u wiadomo, że liczby dzielą na nierzeczywiste i urojone. Urojone w planach, nierzeczywiste w statystyce. Jak widać mamy tu kontynuację.

Wytarczy łapówki POlitruków wliczyć.

Teraz wiem czemu byliśmy cały czas (zieloną wyspą),bo dawanie d..y w każdej profesji ,to niezły interes.

to całość się zbilansuje na zero.

A tak na marginesie skoro dokładnie wiedzą ile to znaczy że dokładnie wiedzą kto i gdzie??? To dlaczego nie łapią handlarzy???

Będzie ustawowy zakaz ścigania przestępstw, z uwagi na negatywny wpływ wyłapywania na PKB.

Policję zlikwodować będzie podwójna korzyść.
Po pierwsze spadną koszty funkcjonowania państwa a po drugie zapewniam że wzrośnie PKB.

No i super. W razie czego, jak zabraknie to się po prostu podniesie statystykę z prostytucji/nielegalnego handlu i będzie się wszystko w liczbach zgadzać :) W skrajnym przypadku prawie 40mln mieszkańców może handlować narkotykami i jest to teoretycznie możliwe - nikt się nie przyczepi do liczb.

Jak można wliczać do PKB obszar którego nikt nie kontroluje i nikt nawet nie ma bladego (przybliżonego) pojęcia w jakiej skali dane zjawisko występuje? Umówmy się - ktoś do mnie zadzwoni i zapyta czy korzystam z prostytucji i czy sprzedaję narkotyki i odpowiem że tak ?

Tu nie chodzi o zasadność wliczania obrotów, ale o sposób wyznaczenia wartości. Zalegalizujmy to, prowadźmy ewidencję i gitara - przy okazji będą korzyści podatkowe. A takie wróżenie z kryształowej kuli nie daje nic poza poprawą statystyk długu/PKB.

trzeba zwiększyć dług POLSKI

ja proponuje jeszcze wliczać do PKB liczbę pijaków i bezdomnych (to nasze narodowe dobro) oraz liczbę godzin przeleżanych pępem do góry - leżenie to w końcu tez jakies zajęcie ni nie?