nie mam nic do gościa ale niech się nie pcha jak nawet angielskiego nie zna

Skoro kandydatura Tuska jest rozważana jako najpoważniejsza w rozmaitych „think-tankach” zajmujących się analizami geopolitycznymi i pilnującymi rozmaitych interesów grup kapitałowych na świecie, to odrzucenie kandydatury naszego Premiera będzie jawnym sygnałem dla społeczeństwa w kraju nad Wisłą i Odrą, iż polski interes w europejskiej polityce nic nie waży. W takiej pesymistycznej perspektywie, na jej krańcach, prześwituje fakt końca federacyjnego projektu Unii Europejskiej oraz rozpadu Paktu Północnoatlantyckiego. USA z oczywistych racji na taki scenariusz nie może sobie pozwolić. Dlatego Tusk zostanie szefem Rady Europejskiej http://blogi.newsweek.pl/Tekst/swiat/691220,tandem-merkel-%E2%80%93-tusk-beda-rzadzic-w-brukseli-premier-polski-kandydatem-na-szefa-rady-europejskiej.html

Tusk jako szef Rady Europejskiej byłby sygnałem dla Moskwy


Czyżby "prima aprilis" został przeniesiony z 1-go kwietnia na 28-go sierpnia?