Witam.Sa ciekawe promocje w zieleniaku.Tylko czy ktos lubi jeszcze owoce ?

Fot. Materiały Prasowe KGHM
Kopalnia KGHM w Chile

Miedź przebiła w dół cenę pięciu tysięcy dolarów w piątek na notowaniach w Londynie, zbliżając się do ponad sześcioletnich minimów z sierpnia. Akcje KGHM, polskiego giganta w produkcji tego metalu idą w dół. Wszystko przez raport z rynku pracy, który umocnił dolara i zwiększa pewność podwyżki stóp procentowych Fed w grudniu.

Cena miedzi w kontraktach trzymiesięcznych spadała dzisiaj na Londyńskiej Giełdzie Metali nawet do poziomu 4982,50 dolarów za tonę, wyrównując minimum z września. Do najniższej ceny od sześciu lat - 4961 dolarów z 26 sierpnia - brakuje już niewiele.

Ważące dla ceny metalu były nie tylko dobre dane z rynku pracy w USA, które umacniają dolara w perspektywie już coraz bardziej pewnych podwyżek stóp procentowych Fed. Istotne są też słabsze dane przemysłowe z Niemiec i komentarze z chińskiego ministerstwa przemysłu, które pokazują, że sektor przemysłowy Państwa Środka przeżywa zwiększony nacisk konkurencji.

Nadal cięcia produkcji wytwórców miedzi, w połączeniu z oczekiwaniami odnośnie stymulacji chińskiej gospodarki przez rząd wspierają notowania miedzi. Analitycy przewidują nawet większą liczbę zamknięć kopalń na świecie i spodziewają się, że zwiększy to ceny metalu.

Jednakże w Chinach zapasy miedzi wzrosły o 10 proc., co jest najwyższym poziomem od kwietnia. Z drugiej strony spadły zapasy na Londyńskiej Giełdzie Metali do najniższych poziomów od lutego i są nawet 30 proc. niższe niż w sierpniu.
KGHM wytrzyma jeszcze spadek o tysiąc dolarów
Giełda na żywo

23:20
Wall Street: Banki rosną po danych z rynku pracy
22:16
Zamknięcie S&P 500 - USA: 2099.20 pkt-0,03%
22:01
Zamknięcie Nasdaq - USA: 5147.12 pkt+0,38%

Po informacjach o spadkach ceny miedzi akcje KGHM spadają o prawie 2 proc. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że spadek cen metalu to głównie efekt umacniającego się o dolara - względem euro dzisiaj o nawet 1,5 proc. A większość kosztów koncernu nie jest liczona w dolarach amerykańskich.

Umacnianie się dolara spowoduje, że prawdopodobnie spadną też liczone w dolarach koszty wydobycia w KGHM. Pytanie w jakim stopniu i jaki zostanie margines zysku koncernu frapuje inwestorów, którzy wolą dzisiaj pozbywać się jego akcji.
Notowania dzienne akcji KGHM

Według informacji podanych przez KGHM za drugi kwartał, koszt wydobycia w Polsce wynosi, z uwzględnieniem podatku od wydobycia, 3351 dolarów za tonę i wzrósł przez trzy miesiące o 132 dolary. W zagranicznych spółkach koncernu ten koszt to 4034 dolary za tonę - o 837 dolarów mniej niż kwartał wcześniej.

Poziom 3,5 tys. dolarów jest obecnie poziomem granicznym, od którego zależy zyskowność koncernu - potem zacznie wykazywać straty. Jednocześnie jednak koncern stopniowo obniża koszty, szczególnie za granicą. Średni koszt produkcji tony miedzi spadł w drugim kwartale względem pierwszego o 13 dolarów.

We wtorek (1.09) o godz. 8, sprzed komendy straży pożarnej przy ulicy Browarnej, wyrusza rowerem do Aten Paweł Koch, strażak z Elbląga. Podróż ma pomóc chorej czterolatce zebrać pieniądze na rehabilitację.
Podróż rowerem do Anten potrwa miesiąc. Poza Polską Paweł Koch przejedzie przez: Słowację, Węgry, Chorwację, Czarnogórę, Albanię i Grecję. Dziennie, oczywiście średnio, pokonywał będzie około sto kilometrów. Swój urlop poświęci, by pomóc czteroletniej, chorej na białaczkę Jagodzie Noszczyńskiej.

Wcześniej oddawał już dla niej krew.
— Pewnego dnia, kuzyn, który również jest strażakiem przyszedł do komendy i zapytał, czy ktoś ma grupę krwi 0Rh plus, bo chora dziewczynka potrzebuje granulocytów. Zgłosiłem się, bo po prostu taką miałem. Następnego dnia pojechałem do kliniki w Gdańsku, przebadano mnie i okazało się, że nasze granulocyty są zgodne. Właśnie tak poznałem Jagódkę — mówi Paweł Koch.

We wtorek (1.09) przed komendą pożegnają go strażacy, przyjaciele, rodzina i oczywiście Jagódka.
— Zapraszamy wszystkich mieszkańców Elbląga, którzy chcą pożegnać Pawła — mówi mówi Beata Abramowska, ciocia Jagody.
Dzięki wyprawie do Aten, Paweł na nadzieję, że sprawa Jagódki zyska rozgłos, a wówczas znajdą się osoby, które wspomogą jej rehabilitację — wyjaśnia strażak.
Jagoda chociaż ma zaledwie cztery lata, bardzo wiele przeszła. 

— O białaczce dowiedzieliśmy się, gdy miała sześć miesięcy. Ma za sobą dwa przeszczepy szpiku — mówi pani Beata.


Drugi z nich dał dziewczynce nadzieję na powrót do zdrowia. Jednak komplikacje, które wywiązały się po chemioterapii (uszkodzenie rdzenia kręgowego, pęcherz neurogenny, znaczne opóźnienie mowy) spowodowały, że potrzebuje systematycznej rehabilitacji.
Wyprawę Pawła Kocha będziemy mogli śledzić na profilu społecznościowym Facebook, w zakładce "Rozjedź z nami raka Jagody".

Osoby, które chcą pomóc Jagodzie Noszczyńskiej mogą skontaktować się z jej ciocią Beatą Abramowską pod numerem telefonu 503 122 182 lub meilowo: beata.abramowska@interia.pl.
Anna Dawid
Czytaj również: Strażak jedzie do Aten rowerem

Przeczytaj cały tekst: Przyjdź i pożegnaj Pawła Kocha, strażaka który jedzie do Aten dla chorej Jagody - Dziennik Elbląski http://dziennikelblaski.pl/295624,Przyjdz-i-pozegnaj-Pawla-Kocha-strazaka-ktory-jedzie-do-Aten-dla-chorej-Jagody.html#ixzz3kOhH4Ald
.

PKN Orlen potwierdził wczorajsze sygnały
Tomasz Gessner - Dom Maklerski BDM
14 Sierpnia 2015 16:45


Wczorajsze sygnały ostrzegawcze o zmieniającym się sentymencie na walorach PKN Orlen zyskują dziś potwierdzenie. Do wczorajszego odejścia dziś podaż dokłada kolejne prawie 2%. Póki co nie zmienia to oczywiście głównego kierunku, choć biorąc pod uwagę zakres wcześniejszego podejścia, miejsca do rozwinięcia realizacji zysków jest tu naturalnie sporo.

Rozmiar tekstu: A A A
Jest ustawa o kredytach hipotecznych - będzie możliwe przewalutowanie zobowiązań we franku
Czwartek, 6 sierpnia (07:00)

Kredyty hipoteczne w walutach obcych, np. frankach szwajcarskich będzie można przewalutować - tak zakładają przepisy uchwalone w środę wieczorem przez Sejm. By móc skorzystać z proponowanych rozwiązań, trzeba będzie jednak spełnić kilka warunków.
Kredyty będzie można przewalutować, ale pod pewnymi warunkami
Kredyty będzie można przewalutować, ale pod pewnymi warunkami /©123RF/PICSEL

Zgodnie z nowymi przepisami przewalutowanie hipotecznych kredytów walutowych następowałoby po kursie z dnia sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej. Polegać ma ono na wyliczeniu różnicy pomiędzy wartością kredytu po przewalutowaniu a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby w tym momencie kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w polskich złotych, a nie w walucie obcej. Zgodnie z poprawką Sojuszu bank ma umarzać 9/10 tej kwoty. Jeżeli natomiast różnica byłaby wartością ujemną, to nie podlegałaby umorzeniu, ale stanowiła zobowiązanie kredytobiorcy w całości.

W uchwalonym dokumencie zapisano jednak kilka warunków, które kredytobiorcy muszą spełnić, by móc skorzystać z proponowanych rozwiązań. Jednym z nich jest to, że z programu będą mogły skorzystać osoby, których relacja wartości kredytu do wartości zabezpieczenia jest wyższa niż 80 proc.


Kolejnym warunkiem jest kryterium powierzchni nieruchomości - w przypadku mieszkania jego powierzchnia nie może przekraczać 100 m kw., a w przypadku domu 150 m kw. Zaznaczono jednak, że kryterium powierzchni nie dotyczy rodzin z trójką i więcej dzieci.

W przepisach znalazł się też warunek mówiący o tym, że kredytobiorca nie może posiadać innego mieszkania ani innego domu. Jednak zgodnie z przyjętą poprawką SLD z uprawnienia do restrukturyzacji może skorzystać także kredytobiorca posiadający inny lokal mieszkalny lub jego część, o ile jednak zostały one nabyte w drodze spadku już po zaciągnięciu restrukturyzowanego kredytu.

W ocenie autorów ustawy nowe rozwiązania mają kosztować banki 9-9,5 mld zł, ale jednocześnie mają być one zwolnione od płacenia podatku dochodowego od umorzonej części kredytu.

Za uchwaleniem ustawy o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych w związku ze zmianą kursu walut obcych do waluty polskiej opowiedziało się 281 posłów, 2 było przeciwnych, a 150 wstrzymało się od głosu.

Więcej informacji ekonomicznych na RMF24.pl

- - - - -

Komentuje Maciej Marcinowski, analityk Domu Maklerskiego Trigon

Posłowie przyjęli ważną poprawkę, według której bank ma umarzać 9/10 różnicy pomiędzy wartością kredytu po przewalutowaniu a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby w tym momencie kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w polskich złotych, a nie w walucie obcej. W pierwotnym projekcie bank miał umarzać 1/2 tej kwoty. Nadal przewalutowanie będzie możliwe do 2020 roku i tylko dla klientów z LTV powyżej 80 proc. (powyżej 120 proc. w pierwszym roku, 100-120 proc. w drugim i powyżej 80 proc. w kolejnych latach).

Zwiększenie proporcji umarzanej części kredytu na niekorzyść banków wyraźnie zwiększa potencjalne straty dla sektora, gdyż przewalutowanie staje się opłacalne dla większej grupy kredytobiorców. W pierwotnym projekcie było to opłacalne tylko dla kredytów udzielonych w II i III kwartale 2008 dla CHF/PLN poniżej 2,15. Obecnie powinno to być korzystne dla klientów, którzy brali kredyt w 2007 lub 2008 przy kursie CHF/PLN poniżej 2,50. Bez uwzględniania żadnych ograniczeń (LTV>80 proc., powierzchnia

Choć optymizm na KGHM'ie jest bardzo wyraźny, podobnie jak wykreowany na tym odbiciu obrót, nie wszystko jest jeszcze przesądzone. To podejście trzeba jeszcze utrzymać. W tej kadencji Sejmu zniesienie podatku od srebra i miedzi nie wchodzi w grę, zatem i tak to jedynie potencjalny temat po wyborach i to pod warunkiem, że PIS je wygra i zdoła z koalicjantem(?) lub samodzielnie ten pomysł przepchnąć. Warto mieć z tyłu głowy wariant, w którym z czasem rynek dojdzie do wniosku, że kwestia podatku to temat zbyt odległy, a bardziej realnym są aktualne tendencje na cenach miedzi, a co za tym idzie kondycja globalnych spółek wydobywających ten surowiec na całym świecie. Jeśli zagraniczny kapitał chce skracać swoje pozycje na KGHM'ie, to dostał właśnie dobrą okazję.

Wyłamanie na wig 20.Pozdrawiam