Zaraz, zaraz... Niedawno czytałem wypowiedź Kleibera, w której entuzjastycznie odnosił się do pomysłu patentowania oprogramowania i - jak to ładnie nazywają - wynalazków dokonywanych za pomocą komputera. Widać facet ma niezłomne zasady. Zaś co do meritum... Sama idea jest bez sensu i może doprowadzić do kompletnych absurdów, a na pewno uniemożliwić działanie wielu małym i średnim przedsiębiorstwom "robiącym" w oprogramowaniu. Gdyby ustawa została przyjęta, każde takie przedsiębiorstwo powinno zatrudnić prawnika, specjalistę od prawa patentowego, który czuwałby, czy aby jakiś tam patent nie został naruszony. A jest co sprawdzać... Jeśli uruchomi się dajmy na to Adobe Reader 6.0 CE widać przez ile US patentów program jest chroniony. P.S. Ponoć opatantowana została nawet ikona kosza (Apple), znana z systemów Windows czy Linux.