Wydaje mi się, że najlepsze zmiany dotyczą wierzycieli publicznoprawnych, bo tak jak stoi napisane, oni zawsze sięgną pierwsi po to, co zostało z upadłego przedsiębiorstwa. Kiedyś miałem pewne kłopoty finansowe, w których pomagał mi dr Roman Ziembiński, specjalista prawa gospodarczego i odniosłem wrażenie, że z innymi przedsiębiorcami zawsze idzie się dogadać, ale z ZUSem czy Skarbówką nigdy! Moje problemy, dzięki zaproponowanym rozwiązaniom, oczywiście udało się rozwiązać, ale strach się bać, jak człowiekowi się do skóry dobiorą wierzyciele publicznoprawni.

Czyli ostrzygli ludzi z kasy a pod przykrywką sądu będą mogli dalej polaków strzyc??? Niezły plan.