Dla równowagi pozwolę sobie wkleić ten artykuł. Może kogoś zainteresuje.
Dobre prognozy dla transportu morskiego
2009-09-24 07:00
Branża logistyczna jest szczególnie wrażliwa na zmiany w gospodarce. Osłabienie produkcji przekłada się na spadek eksportu i importu, co z kolei znajduje odbicie w malejącej liczbie zleceń na przewóz towarów.
foto
Doskonałym barometrem sytuacji ekonomicznej w sektorze handlu jest fracht morski, na podstawie którego szacowany jest Baltic Dry Index (BDI) – uniwersalny wskaźnik dobrej koniunktury, ale i potencjalnego kryzysu. Jego pozytywne wahania w II połowie 2009 roku pozwalają ostrożnie zakładać niewielki trend wzrostowy w zakresie transportu morskiego w najbliższym czasie oraz optymistyczne prognozy względem całej gospodarki.
BDI odzwierciedla aktualną cenę transportu drogą morską jednostki ładunku masowego na różnych szlakach na świecie. Ekonomiści cenią jego wysoką wartość prognostyczną. Indeks ten jest bardzo czuły na sygnały płynące z przemysłu, co wynika z niskiej elastyczności podaży usług z wykorzystaniem frachtu morskiego. Dodatkowo, jego ceny są stosunkowo odporne na spekulacje rynkowe – zamówienie tej formy transportu dokonywane jest bowiem z dużym wyprzedzeniem, w przypadku przewozu znacznej ilości towaru. Sytuacja taka ma miejsce zwykle w okresie ożywienia gospodarczego, kiedy to odnotowuje się wzrost produkcji przemysłowej i co za tym idzie – zapotrzebowania na podstawowe surowce transportowane drogą morską, a następnie eksport wyprodukowanych dóbr przy wykorzystaniu transportu morskiego do innych krajów. Zatem popyt na usługi logistyczne warunkuje wzrost cen, w tym także stawek frachtowych w przewozach morskich, co odpowiada zwyżkowaniu BDI.
W maju 2008 roku – w okresie najlepszej koniunktury gospodarczej w ostatnich latach – Baltic Dry Index pobił historyczny rekord notowań, osiągając wartość 11 793 punktów*. Załamanie światowej gospodarki sprawiło, że już w grudniu 2008 roku wskaźnik zmalał o 94 proc. do 663 punktów*. W początkowym etapie osłabienia koniunktury, stawki frachtowe również drastycznie spadały, osiągając poziom najniższy od lat. Obserwowano wówczas znaczną przewagę popytu nad podażą ładunków. Przewoźnicy morscy zaczęli celowo wydłużać transit time na głównych szlakach oraz redukować wielkość dostępnej floty. W wyniku tego stawki frachtowe zaczęły rosnąć i aktualnie rynek klienta powoli zamienia się w rynek armatora. Już od początku 2009 roku widoczny jest pozytywny trend – tegoroczny rekord BDI, na poziomie 4 291 punktów padł w czerwcu*. Tendencje wzrostowe potwierdzają również inne dane makroekonomiczne – w I półroczu 2009 Polska zanotowała przyrost wartości PKB o 1,1proc.. Zwiększa się także liczba zamówień w przemyśle, rośnie konsumpcja, spada natomiast tempo wzrostu bezrobocia. Dla polskich importerów nie bez znaczenia było także ostatnie umocnienie się polskiej waluty.
W II i III kwartale 2009 r. zaobserwowano nieznaczne ożywienie rynku, co pozwala mówić o stopniowej poprawie sytuacji zakresie eksportu. Osłabienie podaży w transporcie morskim – spowodowane globalnym kryzysem – powoli odchodzi w niepamięć. Na podstawie rosnącej aktualnie liczby zleceń można przewidywać, że wzrost w transporcie morskim będzie się utrzymywał aż do końca roku. Zakładamy, że ożywienie w branży będzie również bodźcem do bardziej dynamicznego rozwoju firm logistycznych. Sprzyjająca koniunktura gospodarcza, rosnące potrzeby i świadomość logistyczna klientów sprawią, że operatorzy będą dążyć do rozwijania swoich usług i zwiększania konkurencyjności ofert. Te firmy, które wykorzystały spowolnienie gospodarcze do rozwoju, mogą liczyć na większe obroty w zbliżającym się okresie ożywienia w gospodarce.
*źródło bloomberg