Książka Joanny Racewicz 12 rozmów o miłości. Rok po katastrofie
Money.pl
/ 2011-04-07 11:26
MAMA2==/
/ 188.33.47.* / 2011-04-23 21:40
wspolczuje pani Asi,biorac pod uwage ze ma male dziecko ktore nie pozna swojego taty,chyba ze z jej opowiadan.a tego jej nikt nie zabierze.pewnie pani tego nie przeczyta ale nawet nie probuje wyobrazic sobie bolu ktory pani przezywa.dla mnie jest pani niesamowicie dzielna i pani maz jest z pani bardzo dumny.
iza obserwatorka
/ 95.41.186.* / 2011-04-07 11:26
Gdyby tytuł brzmiał tylko "12 rozmów o miłości" to rozumiem, ale Pani Racewicz ma szczególną zdolność zbytniego epatowania i ciągłego przypominania o tej tragedii. Ludzie tracą bliskich codziennie, w straszniejszych okolicznościach, choć mniej medialnych. Współczuję, nie próbuję się nawet identyfikować z rozmiarem bólu, ale nie chcę oglądać tej Pani codziennie i wciąż
chocho
/ 80.238.100.* / 2012-02-16 09:31
ale Pani Racewicz ma szczególną zdolność zbytniego epatowania i ciągłego przypominania o tej tragedii. ----------> ??? Zdolność? Może po prostu ma zdolność do kochania, to był najblizszy Jej człowiek. Być może to jest jej potrzebne do pogodzenia sie z tym, co sie stało, być może za 20 lat Jej syn będzie wdzieczny, że to zrobiła. Jeśli tak piszesz to wydaje mi sie ze nie masz w sobie aż tak wielkich (pozytywnych) uczuć jak pani Racewicz.
liz4rd
/ 194.165.48.* / 2011-04-08 09:31
no tak ale ksiazka dotyczy Smolenska to jak tytul ma brzmiec, w koncu jest rok po katastrofie, w jakis sposob trzeba identyfikowac ta ksiazke z tragedia, to sa rozmowy z kobietami, ktore stracily bliskich w tej katastrofie, a nie gdzie indziej...
ksiazka na pewno wzruszy czytelnika, bo nie bedzie dotyczyc bezposrednio katastrofy, a wspomnien o osobach ktore tam zginely, jakis wpsomnieniach z nimi zwiazanymi, milosci jaka dazyly te kobiety swoich mezow, ojcow...
!@
/ 94.172.11.* / 2011-06-01 08:33
Nie wszystkie z nich darzyly miloscia swych mezow, przypomnialo im sie jak ich zabraklo. Wkoncu fajnie byc zona bohatera. Zalosne.