Większość przywódców Majdanu uważa, że obecna koalicja zmarnowała czas na reformy od obalenia prezydenta Janukowycza

To oczywiste. Im nie o reformy chodziło ( mam na myśli elyty) ale o władzę. Planowali (elyty) powtórkę z pomarańczowej rewolucji, dużo hałasu nawet ofiary, dużo słów i przepychanek , dużo wrzawy, dużo obiecanek cacanek a realia miały pozostać nie zmienione lub zmienione co najwyżej kosmetycznie.
Ale Majdan ku wielkiemu niezadowoleniu elyt się nie rozwiązał. Ciągle jest i ciągle przypomina obecnym nowo-starym elytom, że patrzy im na ręce. To wkurza, oj jak wkurza oligarchów.
Pełniący obowiązki zarówno Premiera jak i Prezydenta bardziej niż na reformach skupiali się na wojnie z częścią własnych obywateli niezadowolonych z dyskryminacji jaką im nowe władze zafundowały już na samym początku. Gdyby nie te dyskryminacyjne zapędy nie było by wojny domowej ba możliwe , że Krym był by wciąż częścią Ukrainy? Ale ważniejsze od reform dla nowych władz było pokazanie kto tu rządzi , pokazanie siły zapewne stąd ta dyskryminacja większości obywateli tylko dlatego, że lepiej niż językiem ukraińskim posługują się językiem rosyjskim. Zapewne dlatego najpierw sprowokowali a potem uwikłali się w "wojnę domową" licząc na to, że plebs w tym Majdan zapomni o reformach oszołomiony patriotyczną propagandą.
Ba, ciekawostką jest to, że z separatystami wcale nie chce walczyć większość wojska ukraińskiego. Do rozprawy z tzw. separatystami pełniący obowiązki władzy wysyłali i wysyłają bojówkarzy tzw. prawego sektora, cześć sił wewnętrznych - specjalne oddziały milicji , gwardzistów oraz najemników rekrutowanych przez specjalistyczne agendy.
Jak dalej rozwinie się sytuacja? cześć władz legalnych już się ukonstytuowała ( urząd Prezydenta Ukrainy), pozostało jeszcze wybrać nowy rząd oraz parlament.
Ciekawe czy nowe-stare władze skupią się na reformach i potrzebach plebsu czy raczej na wojnie?
Konflikt można bardzo szybko zażegnać dając gwarancję wschodnim regionom większej autonomii oraz zachowanie rosyjskiego jako drugiego języka urzędowego na całym terytorium Ukrainy.

Kacyki separatystów, nie będą mieli wyjścia , jak stracą poparcie Rosji będą musieli złożyć broń i/lub emigrować.

Sprawą Krymu nie podniecał bym się aż tak bardzo. Tak naprawdę Krym jest potrzebny Ukrainie jak piąte koło u wozu czy rzep dla psiego ogona. W tej sprawie mleko już zostało rozlane i na dodatek dobrze przypalone.
Jeżeli obecnie ktoś będzie chciał grac Krymem, to po prostu od razu ujawni swoje prawdziwe intencje.
Czy bardziej zależy mi na utrzymywaniu napięcia i stanu wrogości czy na tym aby unowocześniać Ukrainę, zmienić system na demokratyczny, zminimalizować wpływy oligarchów, dać większą niezależność i większe kompetencje regionom czyli decentralizacja władzy.
Decentralizacja decyzji władzy nie oznacza federalizacji. Ukraina dalej pozostaje państwem unitarnym.

Czego chcą staro-nowe elyty? Władzy dla dzielenia łupów i szafowania napięciem i wrogością czy prawdziwej zmiany w kierunku demokratyzacji i dobrobytu?