Wystarczy 1 rok aby dobrze poznać pracownika. Wprowadzenie okresu 33 miesięcy trwania umów terminowych znacznie utrudni pracę kadrowcom (liczenie okresów i śledzenie ich dat zakończenia - bez sensu).

Zlikwidujcie ogromny okres wypowiedzenia w przypadku umów na stałe. Gwarantuję, że po kilku miesiącach dobijemy do średniej unijnej. Problemem nie jest strach pracodawców przed zatrudnianiem na stałe tylko próba przynajmniej częściowego zagrożenia, jakim przez ogromne obciążenia publiczne jest zatrudnienie pracownika. Na osobę zarabiającą 2500 zł netto miesięcznie, pracodawca musi wydać ponad 4000 zł. Nie można kogoś zwolnić, ponieważ są 3 miesiące wypowiedzenia. Przez 3 miesiące firma może 3 razy paść.

A skąd wzięły się 33 miesiące??? Jak to zostało ustalone? Bo to 2 lata i 3 kwartały. Po co tak? Dlaczego po prostu nie 3 lata?
Żeby było trudniej to liczyć? Żeby kadry się myliły, bo będą miały więcej nielogicznych detali do pilnowania?
Żeby wreszcie kontrole miały łatwiej łapać uczciwych ludzi na prostych błędach i wlepiać mandaty? Kolejna furtka, żeby wyciągać z ludzi kasę.
Państwo obywatelskie!

Po pierwsze to:wprowadzenie kilku okresów próbnych to kolejne kombinacje rządu i możliwości dla pracodawców aby manipulować i oszukiwać pracowników,po drugie:czemu ma służyć okres trwania umowy na czas określony 33 m-ce -stanowczo za długi!!!.Paranoja!!!!Bo ileż można sprawdzać tego samego pracownika.....

Wielokrotne zatrudnienie na okres próbny kolejne obejście prawa aby płacić mniej . No rząd się popisał .

mieszkam i pracuje w Uk w zawodzie. dla specjalistow sa 2 rodzaje pracy: 1) na czas nieokreslony czyli na stale - za mniejsze pieniadze oraz 2) praca kontraktowa na czas okreslony zwykle od 3-11 miesiecy za sporo wieksze pieniadze- kontrakty VAT -wlasna firma.
Wybor nalezy do ciebie, kredyt hipoteczny czy inny dostaje sie nie dlatego ze sie posiada umowe na czas nieokreslony tylko patrza na : a) wielkosc dochodow miesiecznych oraz szansa na znaleznie podobnej pracy, b) oszczednosci i wydateki wielkosc rodziny na utrzymaniu - to wszystko - jesli ma sie dobra prace to jest kompletnie bez anzcenia czy sie ma umowe taka czy inna - oni patrza na czlowieka-co umie i ile to jest warte,ile moze zarobic i jak latwo znalezc prace danej dziedzinie. Firme LImited Company zaklada sie w 5 minut i likwiduje w 5 minut po zakonczeniu kontraktu. Jesli ktos nie chce sam sie rzliczac powierza to firmie ksiegowej,ktora pobiera za ciebie kase od twojego klienta (pracodawcy na podstawie umowy na wykonanie zadan, ktora ci zalatwia tuz przed przystapieniem do pracy lub w pierwszym tygodniu), przelewa ci kase na konto i cie rolzicza do tzw zusu, us itd za okolo 120 f miesiecznie. i to sie oplaca i dziala sprawnie ,zero problemow, nikt nie trzyma niczyjej kasy, ty pracujesz, kasa wpada tak jak chcesz co tydzien lub co miesiac. Ludzie bez dobrego czy pozyteznego wyksztalcenia maja gorzej- pracuja za mniej i dluzej czekaja na pieniazki, ZERO BIUROKRACJI

Niech psl zajmie się rolnictwem tam mamy same kłopoty

Zwiekszy sie bezrobocie i ilosc zatrudnionych na czarno, to dobre posuniecie w celu zwiekszenia emigracji.

Dlaczego porównujecie średnia polski z średnia UE? W Unii jest dużo krajów gdzie umowy na czas określony są mało używane, np Grecja, Wlichy, Francja czy Hiszoania. Tam bezrobocie przekracza 20%, a mierząc w skali rejestrowanej, taka jak jest w Polsce, to z 35%. Tam gdzie bezrobocie jest małe, np Anglia, Holandia czy Austrja, tam umowy o czas nieokreślony praktycznie nie istnieją. Tam jaka kolwiek praca to albo jesteś samo zatrudniony, albo umowa tymczasowa, albo umowa na zero godzin. Umowa na zero godzin to taka ze pracodawca ci gwarantuje prace na zero godzin, a jak jesteś potrzebny np. Na 10 czy 15 czy 45 godzin to tyle pracujesz i za tyle dostajesz pensje. Nieraz jest 40 godzin a nieraz 4. Ewentualnie tez praca bez żadnej umowy tylko przez agencje.