Roznica jest tylko taka, ze w Teksasie, wraz z ziemia, nabywasz tzw. MINERAL RIGHTS-prawa do mineralow...czyli wszystko, co sie kryje w tej ziemi, jest rowniez wlasnoscia ranchera...
Problem w tym, że jeśli jakaś firma olejowa chce wejść na twoją posiadłość aby szukać ropy/gazu i ewentualnie wykonać odwiertu, to mają do tego prawo. Mała też jest szansa, że uda ci się przeciwstawić. Jedynym wyjściem jest dogadanie się za dobrą rekompensatę za używanie twojej ziemi. Yeeehaw!!!!