Blania
/ 89.77.120.* / 2008-12-22 19:23
Około roku temu dowiedziałam się, że mój pracodawca u jakiego pracowałam ponad dwa lata nie regulował za mnie żadnych składek ZUS. Przedstawiał mi fałszywe druki RUMUa, oszukiwał i odprowadził składki za tylko 4 miesiące przez prawie dwa lata.
Przez pół roku nawet nie składał deklaracji do ZUS za mnie i jeszcze jednego pracownika.
Miałam normalnie umowę o pracę na czas określony, pracowałam na całym etacie. Przez ponad dwa lata nie byłam na żadnym zwolnieniu.
Po odkryciu tego oraz innych nieprawidłowości sprawę zgłosiłam do ZUSu i Inspektoratu Pracy. Inspektora zajoł się sprawami innymi a sprawę składek przesłał do ZUSu.
Dostarczyłam do ZUS wszelkie dokumenty - umowę o pracę, aneksy umowy z podwyżkami, świadectwo pracy zakończenia tam pracy (bo w końcu musiałam stamtąd odejść) - wszystko miałam na papierach i zgodnie z prawem. ZUS wezwał mojego byłego pracodawcę do złożenia wyjaśnień, poinformowano mnie, że pracodawca złożył brakujące deklaracje i że zażądano od niego zapłacenia składek wraz z odsetkami.
Minoł rok. Na moim koncie w ZUS a tym samym w OFE nie pojawiła się żadna składka! Z tego co wiem pracodawca do tej pory nie wpłacił ani złotówki, a to są dwa lata mojej pracy - 12 skłądek miesięcznych i to jak na razie najlepszych finansowo moich lat pracy!
Pracodawca nadal prowadzi firmę, ma pracowników, działa, jest zamożny bardzo, inwestuje w firmę ale nie zapłacił żadnej kary! ZUS dał mu spokój i nic w mojej sprawie nie robią.
Inspektorat pracy mówi, że to sprawa ZUSu, byłam w Sądzie Pracy - tak samo.
Od niezapłaconej składki pierwszej mija już 3 lata.
Nie mogę od nikogo w ZUS uzyskać pomocy.
Nie rozumiem dlaczego nieuczciwi pracodawcy nie są karani? Ponad dwa lata byłam oszukiwana, jestem stratna bo nie mam przez dwa lata odprowadzanych składek, przez to tracę na emeryturze przyszłej.
Mówi się głośno, że US i ZUS ściga ostro nie płacących - ale to nie prawda.
I to ja jestem poszkodowana i nigdzie nie mogę uzyskać pomocy. To ma być Państwo prawa? Po co są te przepisy skoro nie są egzekwowane?
Jak facet nadal może prowadzić firmę i nie płacić zaległych składek? Dlaczego nikt go nie ściga?
Czy ja mogę w tej sprawie gdzieś się odwołać, interweniować gdzieś poza ZUS czy w ZUS wyżej?
Czuje się strasznie poszkodowana, że uczciwie pracując tyle czasu oszukano mnie, a teraz oszukuje mnie ZUS.
Tak naprawdę zatem pracodawcy mogą w ogóle nie płacić.
Spotkałam go ostatnio na ulicy w eleganckim nowym samochodzie - zaśmiał mi się w twarz i rzucił, że mogę pomarzyć że on to ureguluje.
Może ktoś miał podobną sytuacje? Czy ja mogę to gdzieś wyżej zgłosić? Co mam robić. Mija rok i nic. Wysłałam mase listów do ZUS. Dla mnie to są jakieś żarty!
Obawiam się, że zaraz facet w ogóle może zniknąć, zamknąć firmę, zarejestrować na żonę, wyjechać zagranicę i tyle będę z tego miała.
A chodzi o naprawdę spore składki!
Będę wdzięczna za wszelką pomoc i radę.
Z góry dziękuję.