Jak będzie mniej lokomotyw,to będa droższe,jak zdrożeją lokomlotywy,to pewnie chleb stanieje - tak trzymać.

Związkowcy nigdy ale to nigdy nie dbali o pracownika, oni dbają tylko o swoje tyłeczki, żeby miały ciepłe fotele pod sobą, tak więc ja już wiem jaki będzie finał tej opowieści. Związkowcy sprzedadzą pracowników w zamian za osobiste korzyści majątkowe od dyrekcji spółki. Ja już się związkoli naoglądałem, jak to oni robią dobrze dla pracownika ;)

co za problem nie likwidują tylko przenosza więcej ludzi przyjmą w siedzibie firmy w Nowym Saczu, Gliwice to tylko filia

Podziękowania związkowcom, żaden zakład nie utrzyma takiego ciężaru ,a zwłaszcza państwowy. Przerost administracji, związków ,prezesów, wiceprezesów i innej maści spółek podczepionych pod zakład -tak się właśnie kończy. Potem pomroczność jasna wini wszystkich na około ,tylko nie ekonomię. Ekonomia -to nauka liczenia, a z tym 3/4 prezesów ma problemy w firmach państwowych. Jak padnie Newag-to prezes dostanie inny zakład i będzie ciągnął aż do następnego upadku. To jest Polska własnie. Nie sprzedać nikomu ,niech lepiej upadnie i sam się rozleci, a ludziom się powie ,że to zachód.

Coś co się ponoć dobrze sprzedaje do likwidacji,to tylko w Polsce.